Piksy, tabsy i czopasy vol 5
2 l
12
Skrobnę na temat może nudny nawet dla zainteresowanych, ale mnie jakoś zawsze ciągnie to mówienia o tym. Refundacja - czyli dlaczego mój bezpłatny lek kosztuje 8,50?
Leki na recepcie mogą być pełnopłatne i refundowane. Jest lista leków refundowanych zmieniana przez MZ co 2 miesiące. Zmieniaja się odpłatności dla pacjenta, ceny zakupu w hurtowni i ceny sprzedaży które są sztywno ustalone ( więc za dokładnie ten sam lek refundowany zapłacicie tyle samo w każdej aptece). Nowe preparaty wchodzą na listy inne znikają. Jak mamy przeceniane leki na magazynie to też ceny i ich wartość ulega zmianie. Więc trzeba pilnować by nie umoczyć jak coś straci zniżki i przestanie rotować albo cena mocno spadnie w dół. Czasem też idzie na tym skorzystać.
Pewna część leków nie figuruje na liście wcale. Niektóre diuretyki, niektóre nasercowe itp. Wiec lekarz nawet nie ma opcji by dać wam zniżkę. Wynika to zapewne z kalkulacji Ministerstwa, które ustaliło, że lek mało obciąża pacjenta albo wręcz przeciwnie, jest zbyt drogi by go "potanić" i zwyczajnie skutki jego wysokiej ceny nie będą w ogólnym rachunku tak kosztowne. Handel nimi ma proste zasady. Kupujesz jak najtaniej, sprzedajesz po swojej cenie. Ma przynieść to dochód, ale nie ma odrzucić cena pacjenta.
Leki refundowane to już inna strefa.
Lekarz przyznaje zniżkę na swoją odpowiedzialność. Jak jesteś ubezpieczony i masz określone wskazania medyczne dostajesz receptę ze zniżką. Jak nie ma umowy z NFZ, wypisze poza wskazaniem albo dopisuje ci po prośbie jakieś leki do raczej da ten lek pełnopłatnie.
Cena leku X w hurcie i detalu jest sztywno ustalona. Wynika z negocjacji między producentami a MZ. Producent chce by jego leki były na liście bo będą chętniej przypisywane, a Państwo chce nadać im jak najniższe limity. Co to ten limit? Poza cenami konkretnego leku, MZ ustala limity dopłat do każdego typu leku. Np. atorwastatyna 10mg po 30 tabl.,jakiegokolwiek producenta by nie była, to nie będzie rząd dopłacał do niej więcej niż np. 5 zł.
Czy cena leku zatem wyniesie (cena w detalu - 5) = zapłata pacjenta? O NIE! Taki chuj jak stołowa noga.
Jeden lek może mieć nawet 4 POZIOMY płatności. 50%, 30% Ryczalt i Bezpłatnie. To kolejność od najdrożej do najtaniej dla pacjenta, i często wynika z ciężkości jego choroby.
Liczymy:
50%:
Lek w detalu kosztuje na 100%, 100 zł.
MZ w tej grupie leków ma limit, 80.
W tej zniżce panstwo płaci połowę (50%) limitu, pacjent drugą połowę i to co nad limit wystaje. Czyli (20+40) i za lek płaci ten nasz pacjent 60 zł
30%
To samo tylko państwo płaci 70% a pacjent 30% limitu i to co ponad wystaje czyli: (20+24) 44 zł dla pacjenta.
R czyli ryczałt. Tu nie jestem 100% pewny
Państwo płaci cały limit a pacjent to co wystaje i doplaca 3,20 ryczaltu. Czyli 23,20 dla pacjenta
B jak bezpłatny
Bezpłatny do limitu. Czyli pacjent płaci tylko za górkę nad limit. Czyli 20.
Jak cena leku jest równa limitowi to dopiero wtedy wyjdzie zero na paragonie.
O tańszych zamiennikach i ile się zarabia na lekach refundowanych oraz jak apteka tą kasę pozyskuje napisze później. Elo!
Leki na recepcie mogą być pełnopłatne i refundowane. Jest lista leków refundowanych zmieniana przez MZ co 2 miesiące. Zmieniaja się odpłatności dla pacjenta, ceny zakupu w hurtowni i ceny sprzedaży które są sztywno ustalone ( więc za dokładnie ten sam lek refundowany zapłacicie tyle samo w każdej aptece). Nowe preparaty wchodzą na listy inne znikają. Jak mamy przeceniane leki na magazynie to też ceny i ich wartość ulega zmianie. Więc trzeba pilnować by nie umoczyć jak coś straci zniżki i przestanie rotować albo cena mocno spadnie w dół. Czasem też idzie na tym skorzystać.
Pewna część leków nie figuruje na liście wcale. Niektóre diuretyki, niektóre nasercowe itp. Wiec lekarz nawet nie ma opcji by dać wam zniżkę. Wynika to zapewne z kalkulacji Ministerstwa, które ustaliło, że lek mało obciąża pacjenta albo wręcz przeciwnie, jest zbyt drogi by go "potanić" i zwyczajnie skutki jego wysokiej ceny nie będą w ogólnym rachunku tak kosztowne. Handel nimi ma proste zasady. Kupujesz jak najtaniej, sprzedajesz po swojej cenie. Ma przynieść to dochód, ale nie ma odrzucić cena pacjenta.
Leki refundowane to już inna strefa.
Lekarz przyznaje zniżkę na swoją odpowiedzialność. Jak jesteś ubezpieczony i masz określone wskazania medyczne dostajesz receptę ze zniżką. Jak nie ma umowy z NFZ, wypisze poza wskazaniem albo dopisuje ci po prośbie jakieś leki do raczej da ten lek pełnopłatnie.
Cena leku X w hurcie i detalu jest sztywno ustalona. Wynika z negocjacji między producentami a MZ. Producent chce by jego leki były na liście bo będą chętniej przypisywane, a Państwo chce nadać im jak najniższe limity. Co to ten limit? Poza cenami konkretnego leku, MZ ustala limity dopłat do każdego typu leku. Np. atorwastatyna 10mg po 30 tabl.,jakiegokolwiek producenta by nie była, to nie będzie rząd dopłacał do niej więcej niż np. 5 zł.
Czy cena leku zatem wyniesie (cena w detalu - 5) = zapłata pacjenta? O NIE! Taki chuj jak stołowa noga.
Jeden lek może mieć nawet 4 POZIOMY płatności. 50%, 30% Ryczalt i Bezpłatnie. To kolejność od najdrożej do najtaniej dla pacjenta, i często wynika z ciężkości jego choroby.
Liczymy:
50%:
Lek w detalu kosztuje na 100%, 100 zł.
MZ w tej grupie leków ma limit, 80.
W tej zniżce panstwo płaci połowę (50%) limitu, pacjent drugą połowę i to co nad limit wystaje. Czyli (20+40) i za lek płaci ten nasz pacjent 60 zł
30%
To samo tylko państwo płaci 70% a pacjent 30% limitu i to co ponad wystaje czyli: (20+24) 44 zł dla pacjenta.
R czyli ryczałt. Tu nie jestem 100% pewny
Państwo płaci cały limit a pacjent to co wystaje i doplaca 3,20 ryczaltu. Czyli 23,20 dla pacjenta
B jak bezpłatny
Bezpłatny do limitu. Czyli pacjent płaci tylko za górkę nad limit. Czyli 20.
Jak cena leku jest równa limitowi to dopiero wtedy wyjdzie zero na paragonie.
O tańszych zamiennikach i ile się zarabia na lekach refundowanych oraz jak apteka tą kasę pozyskuje napisze później. Elo!