O alkoholizmie słów kilka
1 r
21
Witam. Właśnie przed chwilą siedząc w oczekujących natknąłem się na kolejny post o alkoholizmie jednego z użytkowników. Te posty widzę dość często ale mają jedną zbiórczą cechę - lubią szybko znikać. Traktuję to jako próbę uzyskania pomocy wycofaną przez pewien strach.
Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem. Przerobiłem dziesiątki godzin terapii i spędziłem setki godzin na czytaniu i oglądaniu materiałów zagłębiających ten problem. Chciałbym stworzyć dla was dzidkę która wyjaśni wam pewne schematy działania tego nałogu, uświadomić, że alkoholik paradoksalnie nie do końca jest uzależniony właśnie od alkoholu. Nie jestem psychoterapeutą, nikogo nie wyleczę. Cała wiedza będzie oparta o moje doświadczenie + wiedzę którą zdobyłem. Zanim cokolwiek opublikuję, poproszę mojego terapeutę o zredagowanie tekstu tak by dla nikogo nie był krzywdzący czy też nikogo nie wprowadził w błąd.
Chcę zrobić to po to by przybliżyć wam jak wygląda walka z nałogiem (to wcale nie jest straszne, a społeczeństwo was nie zlinczuje gdy się przyznacie, raczej zobaczycie wsparcie) a skoro mam już wyżej wspomniane godziny za sobą, wy nie musicie szukać odpowiedzi skłaniających do terapii w wykładach (przynajmniej nie teraz).
Mam już w głowie pewien koncept ale z racji że temat stał się dla mnie dość powszechny, proszę zadawajcie swoje pytania w komentarzach a ja postaram się odpowiedzieć na wszystko z posiadaną przeze mnie wiedzą tak by was zaciekawić. Przypomnę, zanim cokolwiek wrzucę, skonsultuje tekst z moim terapeutą.
Pozdrawiam ciepło bracia w problemie, życzę zdrowia i wypierdalam
Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem. Przerobiłem dziesiątki godzin terapii i spędziłem setki godzin na czytaniu i oglądaniu materiałów zagłębiających ten problem. Chciałbym stworzyć dla was dzidkę która wyjaśni wam pewne schematy działania tego nałogu, uświadomić, że alkoholik paradoksalnie nie do końca jest uzależniony właśnie od alkoholu. Nie jestem psychoterapeutą, nikogo nie wyleczę. Cała wiedza będzie oparta o moje doświadczenie + wiedzę którą zdobyłem. Zanim cokolwiek opublikuję, poproszę mojego terapeutę o zredagowanie tekstu tak by dla nikogo nie był krzywdzący czy też nikogo nie wprowadził w błąd.
Chcę zrobić to po to by przybliżyć wam jak wygląda walka z nałogiem (to wcale nie jest straszne, a społeczeństwo was nie zlinczuje gdy się przyznacie, raczej zobaczycie wsparcie) a skoro mam już wyżej wspomniane godziny za sobą, wy nie musicie szukać odpowiedzi skłaniających do terapii w wykładach (przynajmniej nie teraz).
Mam już w głowie pewien koncept ale z racji że temat stał się dla mnie dość powszechny, proszę zadawajcie swoje pytania w komentarzach a ja postaram się odpowiedzieć na wszystko z posiadaną przeze mnie wiedzą tak by was zaciekawić. Przypomnę, zanim cokolwiek wrzucę, skonsultuje tekst z moim terapeutą.
Pozdrawiam ciepło bracia w problemie, życzę zdrowia i wypierdalam