Wojciech Roche- Boso przez świat.

4
Wchodzi Roche do gospody 
-DZIEŃ DOBRY
-DZIEŃ DOBRY KURWA PO TEMERSKU NIE ROZUMIESZ?
-DAJ MI TO CO MASZ W RĘCE KURWI SYNU
-NO DAJ
-PROSZĘ PAŃSTWA TO JEST ELF
-HEHE PATRZCIE JAKI GŁUPI xD
-DOBRA IDZIEMY DALEJ
- O! A TU MAMY ŚCIANĘ. KOJARZĄ PAŃSTWO NA PEWNO ŚCIANY TEMERSKICH DOMÓW? GRUBE, SOLIDNE CEGLANE.
- A TU ŚCIANA Z GUWNA. SRAJĄ DO WIADRA, PROSZĘ PAŃSTWA, WSZYSCY Z ELFIEGO TABORU DO JEDNEGO I POTEM, KURWI SYN SIĘ PRZESUNIE, RĘKAMI TO NABIERAJĄ, MIESZAJĄ Z JASKÓŁCZYM ZIELEM I, UWAGA GNOM, I LEPIĄ ŚCIANY.
- I TO SIĘ PROSZĘ PAŃSTWA TRZYMA. JEST SOLIDNE, TANIE W BUDOWIE I CO NAJWAŻNIEJSZE! SPEŁNIA SWOJĄ FUNKCJĘ. A W BROKILONIE? NO W BROKILONIE JAK W LESIE.
a Iorweth, kurwa
-chlip chlip ta elfka ma tak ciężko
-jebana rasistowska Północ
-ehhh tak by sobie chciała żreć korzonki i mordować zbieraczy chrustu
-a nie może
-dajcie wzruszającą muzykę na flecie
-trzymaj się mbubu
-będę do ciebie pisać
- bloede Dh'oine ehhh
0.042301893234253