Jasio klayk
Przychodzi Jas do domu cale rece obdrapane, pokrwawione. Widzac go matka w lament:
M: Jezu Jasiu co sie stalo?
J: Ekhm upadlem na żwirze przed domem i stąd te podrapane rece.
M: Ale Jasiu my nie mamy zwiru przed domem tylko kostke...
J: A, no tak mialem na myśli drut kolczasty przy bramie.
M: Ale Jasiu ojciec zdemontowal drut kolczasty tydzien temu...
J: No tak chodzilo mi raczej o ten krzak agrestu na ogrodzie
M: Ale Jasiu krzak agrestu juz dawno wykopalismy zeby zrobic miejsce pod rabatke, powiedz prawde, co sie stalo?
J: Jas wsciekly: Ok - To jest moj kotek i bede go ruchał kiedy bede chcial!!!
M: Jezu Jasiu co sie stalo?
J: Ekhm upadlem na żwirze przed domem i stąd te podrapane rece.
M: Ale Jasiu my nie mamy zwiru przed domem tylko kostke...
J: A, no tak mialem na myśli drut kolczasty przy bramie.
M: Ale Jasiu ojciec zdemontowal drut kolczasty tydzien temu...
J: No tak chodzilo mi raczej o ten krzak agrestu na ogrodzie
M: Ale Jasiu krzak agrestu juz dawno wykopalismy zeby zrobic miejsce pod rabatke, powiedz prawde, co sie stalo?
J: Jas wsciekly: Ok - To jest moj kotek i bede go ruchał kiedy bede chcial!!!