Walsz, walcz przeciw mroku nocy
1 r
6
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy
W szale i płomieniach starość znika u kresu dnia
Buntuj się, buntuj przeciwko umierającego światła niemocy
Chociaż mędrcy w ciemności szukają pomocy
Gdyż błyskawic nie rozproszą ich zdania
Nie wchodźcie łagodnie do tej dobrej nocy
Poczciwi na widok uczynków ich owocy
Opłakują rzewnie ich słynne poczynania
Buntujcie się, buntujcie przeciwko umierającego światła niemocy
Szaleni słońce w locie łapiący
Za późno dowiadują się o przyczynach smutku zasiania
Nie wchodźcie łagodnie do tej dobrej nocy
Przygnębionym, którym śmierć oślepia oczy
Niech wzrok niesie siłę meteoru płomienia
Buntujcie się, buntujcie przeciwko umierającego światła niemocy
I ty ojcze smutnie leżący w cieple kocy
Przeklnij, błogosław tę godzinę łkania
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy
Buntuj się, buntuj przeciwko umierającego światła niemocy
W szale i płomieniach starość znika u kresu dnia
Buntuj się, buntuj przeciwko umierającego światła niemocy
Chociaż mędrcy w ciemności szukają pomocy
Gdyż błyskawic nie rozproszą ich zdania
Nie wchodźcie łagodnie do tej dobrej nocy
Poczciwi na widok uczynków ich owocy
Opłakują rzewnie ich słynne poczynania
Buntujcie się, buntujcie przeciwko umierającego światła niemocy
Szaleni słońce w locie łapiący
Za późno dowiadują się o przyczynach smutku zasiania
Nie wchodźcie łagodnie do tej dobrej nocy
Przygnębionym, którym śmierć oślepia oczy
Niech wzrok niesie siłę meteoru płomienia
Buntujcie się, buntujcie przeciwko umierającego światła niemocy
I ty ojcze smutnie leżący w cieple kocy
Przeklnij, błogosław tę godzinę łkania
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy
Buntuj się, buntuj przeciwko umierającego światła niemocy
Jesteśmy prawdopodobnie ostatnim wielkim pokolenie białych, zachowujcie się jak na to przystało
Jebać lawakuf i kolorowych
Jebać lawakuf i kolorowych