Rodzina jest najważniejsza.

6
Na świecie jest dużo zła ale kiedy pojawia się jakaś pozytywna wiadomość to humor od razu się poprawia. 

Ostatnio Polskę obiegła właśnie taka dobra wiadomość. Mianowicie w Bydgoszczy, młody chłopak, rozpoznał zaginionego ojca wśród okolicznych meneli. Na potrzeby tego posta nazwijmy tego menela zielony dzbanek. 

Ów młody chłopak, wracając z kursu tańca, w dzielne popołudnie, został napadnięty przez okolicznych meneli. Niby nic nadzwyczajnego ponieważ zdarzało mu się to niejednokrotnie ale gdy wieczorem obmywał się ze śladów walki na jego twarzy ukazał się odcisk buta! Ale nie byle jakiego! Bo ten but miał rozmiar 39. Chłopak nie mógł w to uwierzyć, ponieważ sam taki nosi a jest niewiele osób, które mają tak male stopy! W jego głowie zrodził się plan by odnaleźć tego jegomościa i zapytać czy nie jest jego zaginionym ojcem. Tak też uczynił, pobiegł półnagi do miejsca napadu i okazało  się, że menela nadal tam są! Po krótkiej rozmowie Ci "mezczyzni" okazali się rodzina. Chłopak nie mógł pozwolić by jego ojciec spal po krzakach i śmietnikach. Zaprosił go pod swój dach, tzn tak jakby bo zielony dzbanek zamieszkał na jego klatce. Ma teraz prawdziwy dach nad głową i kontakt z synem. 

Czy można uznać tą historię za prawdziwy cud? Nie wiem jak wam ale mi to zrobiło dzień.
0.040220022201538