Ekololo

3
Zgadza się. Ukradłem. Ale myślę, że warto:
"Długi czas myślałem jak opisać z perspektywy jednostki jakim oszustwem jest obecna religia zwana ekologią.
"Z perspektywy jednostki", bo opiszę tylko swoje doświadczenia, obserwacje, przemyślenia, wnioski.
"Religia", bo uważam, że ekologia obecnie wypełnia znamiona definicji tego słowa.
Zanim zacznę, przypomnijcie sobie jeszcze jak to każą wam oszczędzać, segregować, nie wyrzucać, dopłacać.
Niemcy - kraj stawiający na eko, zielone i tego typu pierdy.
Jestem tu listonoszem/kurierem. I widzę ile zasobów i energii jest dosłownie marnowane przez wszelkiego rodzaju koncerny handlowe (przykłady, które przytoczę nie są żaleniem się na zły los listonosza a mają na celu unaocznienie skali problemu).
Otóż:
Cztery dni w tygodniu oprócz zwykłej poczty doręczamy do każdej skrzynki aktualne oferty sklepów (Lidl, Kaufland, Yusk itp.)
Od kilku do kilkunastu stron zadrukowanego papieru. Do każdej skrzynki pocztowej. Czaicie ten nakład sił i środków w skali kraju?
Od wytworzenia papieru, kolorowego tuszu, drukowania, składania, transportu, doręczania...
Tylko po to aby wylądowało to w koszu, bo za tydzień już nowa oferta, nowe promocje.
Ale reklama dźwignią handlu.
Koncerny odzieżowe - codziennie masowo doręczamy katalogi z ciuchami/obuwiem wszelkiego rodzaju firm i sklepów zajmujących się sprzedażą ubrań. I znów papier, kilkanaście/dziesiąt stron kolorowego druku, który dezaktualizuje się wraz z nowym miesiącem/sezonem.
Tego tygodniowo idą tysiące na jeden rejon. Mój urząd ma 17 rejonów i obsługuje jedynie ok 60 000 mieszkańców podberlińskich sypialni. Całe Niemcy to circa 80 000 000 ludzi.
Przeliczenie ton papieru wyrzucanych co tydzień w skali kraju zostawiam już Wam. Także ilość spalonego paliwa aby między innymi doręczać ten spam (w półtorej tygodnia na mój rejon ok. 300 adresów idzie ok. 60l. ropy)
Ja tylko spróbowałem sobie wyobrazić te liczby i przypomnieć sobie kiedy jakakolwiek organizacja ekologiczna napomknęła o tym problemie.
Będą aktywiści przykuwać się do drzew aby bronić kornika, będą przyklejać się do jezdni aby zwykły obywatel nie truł swoim autem środowiska. Ale żaden aktywista nie pójdzie pod siedzibę Zalando, Lidla, Bon Prix...
Tobie zabronią plastikowych widelców i słomek a sami swoje katalogi pakują w folie...
Będą ci wypominać, ile to śmieci nie produkujesz, a sami zapłacą za to abyś tą makulaturę dostał (tak, doręczamy to bo to nadawca opłacił).
A wszystko w interesie konsumpcjonizmu."
0.042484045028687