Tydzień temu trafił do mnie gekon orzęsiony, za sprawą syna, ktory poszedł z matką na targi... i jest.
Czytałem arty, ogladałem poradniki na YT... więc skleciłem mu pudełko (dodelowo terrarium bedzie miał ale pojebało ludzi z kwotami więc bede kompletował step by step) z wentylacją (otwory na boku), sztuczne roślinki, kawałek drzewa by mógł sie powiesić jakby moja opieka była o kant dupy, chatka z kokosa (i tak lepiej niż mają w Afryce) i podłoże.

Ma zakupioną gotową mieszankę z owoców, karmę ratunkową z dużą zawartoscią protein. Ostatnio dostał też pogniecionego banan, mango... i świerszcza. Świerszcz podstanowił sam odwalić kitę bo gekon go nie ruszył. Miał też mącznika ale ponoć moze się tym gównem zadławić.

Pytanie: co robie nie tak. Jedzenia nie widać ruszonego (ponoć przez tydzień aklimatyzuje się i moze nie jeść). Ścianki spryskiwane kilka razy dziennie, ma wilgotno (czekam na sprzet do mierzenia temperatury i wilgotnosci). Ma ciepło (23*C). W nocy lampki nie właczam. Wyciągany sporadycznie - lubi pośmigać po czlowieku lub zapierdalać po kanapie.

Świerszcze - podkladać pod pysk czy zostawić, niech się pobawi... ?

Pojemniczki z jedzeniem ma częściowo wkopane by my było łatwiej paszczą trafić...
... o czymś zapomniałem?