Jebać palaczy

78
Czy istnieją ludzie bardziej wkurwiający od palaczy (nie licząc oczywiście pisowców)? Kurwa, otwierasz rano okno żeby poczuć świeży chłód i jeszcze trochę poleżeć przy nim w łóżku, miło drzemiesz, ale nagle czujesz jakby ci żul wlazł do łóżka i położył nigdy nieprane skarpety przed nosem. Ach, to sąsiad wstał i wyszedł na porannego szluga, a dym z tego gówna, które trzyma w mordzie leci prosto do Twojej sypialni. Nie może palić przy zamkniętym oknie, no skądże, przecież nie zasmrodzi sobie mieszkania. Musi je zasmrodzić Tobie.
Albo idziesz ulicą, siedzisz na przystanku, na ławce w parku i zawsze znajdzie się ktoś, kto musi obok Ciebie jarać i choćby to były góry, to będziesz się czuł jak w Bombaju z obsranymi ulicami. Serio, jeżeli jeszcze raz ktoś będzie szedł przede mną i palił to mu tego szluga wyrwę z mordy.
I wszędzie te jebane pety, ziemia pod blokami zawsze jest usiana tym gównem, bo palacza stać na to, żeby spalać codziennie paczkę szlugów za 18 zł, ale nie stać na popielniczkę albo słoik, w którym trzyma niedopałki, trzeba wyjebać przez balkon, najwyżej spadnie komuś na balkon niżej, a jak dobrze nie jest zgaszone to uszkodzi to, co jest na balkonie, w czym problem. Palacze to debile i nic ich to nie obchodzi, liczy się ich wygoda. Paląc na ulicy też ciężko wyrzucić to gówno do kosza, lepiej prosto za siebie.
I te kurwa przerwy na fajkę, palaczowi można zabrać przerwę na sranie, ale zwolniłby się z pracy, gdyby raz na godzinę nie mógł wyjść i palić gówna. Na imprezach to samo, zawsze jakiś zjeb musi iść zapalić. I chuj z nim, jeśli idzie palić na dwór, ale jeśli jest domówka i idzie na balkon to mam go ochotę z tego balkonu wypierdolić razem z tym dymiącym gównem. Nie dość, że zimą wpuści lodowate powietrze, to jeszcze i tak ten jebany dym wleci do środka, a on sam będzie potem siedział i cuchnął.
Kto w ogóle w XXI wieku, gdy powszechnie znana jest szkodliwość palenia, dobrowolnie zaczyna palić? xD Tylko jebane patusy i zblazowana gówniarzeria, jedno i drugie to ścierwo marnujące powietrze nie tylko papierosami. Jeszcze rozumiem dziadków, którzy zaczynali palić za Bieruta, gdy wydawało się, że szlugi dają żywot długi i tak im zostało, a teraz i tak wkrótce umrą jak nie od palenia to od starości. Ale jak widzę młodego, który pali, to mam ochotę zabrać mu dowód i wypierdolić, żeby przypadkiem taki debil nie poszedł głosować w wyborach.
Powinien być absolutny zakaz palenia w każdym miejscu, w którym dym może dotrzeć do osób postronnych: na ulicach, na balkonach, w blokach bo niesie się wentylacją. Palenie powinno być dopuszczalne jedynie na własnej posesji w sytuacji, w której w promieniu 200 metrów nikt postronny nie przebywa i nie ma tam swojej działki. Dla reszty należy stworzyć publiczne palarnie, finansowane z akcyzy na papierosy, oczywiście przeszklone, żeby każdy mógł widzieć debili, którzy palą. Fakt zakupu papierosów powinien być rejestrowany i osoba, która je kupuje, powinna tracić prawo do bezpłatnego leczenia chorób, które mogą być wywołane paleniem papierosów. A teraz czekam na hejt oburzonych palaczy, dla których przyjemnością jest wdychanie dymu, od którego śmierdzą, mają żółte zęby i paznokcie i na co wyjebują masę pieniędzy.
0.051074028015137