Disney z rigczem
Mój syn ma 45 min dziennie oglądania bajek. Puszczam mu Disney Channel i sobie ogląda to co aktualnie leci.
Dziś puszczam mu baje, jak ogląda jest jak zahipnotyzowany (dlatego ma limit dzienny, inaczej by go zafiksowało). Mogę więc w tym czasie upierdolić obiad, iść się wysrać czy coś. I siedzę sobie tak na tym kiblu i słyszę niepokojące dźwięki z telewizora. Wybiegam z kibla, patrzę, a tu o:
Dziś puszczam mu baje, jak ogląda jest jak zahipnotyzowany (dlatego ma limit dzienny, inaczej by go zafiksowało). Mogę więc w tym czasie upierdolić obiad, iść się wysrać czy coś. I siedzę sobie tak na tym kiblu i słyszę niepokojące dźwięki z telewizora. Wybiegam z kibla, patrzę, a tu o:
Nie wiem czy to dobrze ale młody grzecznie oglądał i wyglądał na nadzwyczaj zaciekawionego.