Sztuka zapominania

73
Mam do Was pytanie i proszę o wyzbycie się na moment stereotypowego dzidkowego mizoginizmu. Mam dystans i nie wzdrygam się przed humorem, ale zależy mi na konstruktywnej rozmowie. Co doradzilibyście dziewczynie, która nie może zapomnieć o swoim byłym, pomimo zamkniętego już pół roku temu rozdziału związku i świadomości, że powrót do niego wiązałby się w ogólnym rozrachunku z większą ilością przykrości niż tych dobrych chwil. Terapia za mną, zrozumiałam mechanizmy swoich wyborów, niby ruszyłam do przodu, ale przychodzą takie chwile, gdy kurewsko tęsknię za tą osobą, nie mam też ochoty na odwrócenie swojej uwagi umawianiem się z kimś innym. Jak przejść przez ten etap, nie zapętlać się w rozpamiętywaniu? Może macie jakieś sprawdzone sposoby, które Wam pomogły zapomnieć? Uciekam w pracę, studia i spotykam się z przyjaciółmi, ale chwilami i tak wymiękam. Pozdrawiam i wypierdalam. 
Sztuka zapominania
0.047236919403076