Share every wins 2/2

27
Oto druga część historii o tym jak dokonałem przekręt życia i wygrałem międzyinnymi komputer wart 2500 dolarów od producenta kart graficznych. Jeśli nie zapoznałeś się z pierwszą częścią, oto ona:

https://jbzd.com.pl/obr/3297940/share-every-wins

Wracając jeszcze do poprzedniego wątku, chciałbym przybliżyć postać Dawida i negocjacji, które doprowadziły mnie do tego, że sam wziąłem udział w konkursie. Dawid był moim kolegą ze szkoły. Kontakt mieliśmy sporadyczny- kilka zamienionych zdań raz na pół roku. Stąd żadna wielka przyjaźń mnie z nim nie łączyła. 

Co do tego jak Dawid postanowił mnie wydymać, to jak już wspomniałem: obmyśliłem sposób nabijania punktów i mu go przedstawiłem, przez co film (w zasadzie dwa filmy) Dawida znalazł się w TOP4, a nawet przez jakiś czas prowadziły ze sporą przewagą punktów. Układ był prosty: jak wygra 2,3 lub 4 miejsce to chcę 10% wartości karty graficznej i słuchawki. 

W przypadku pierwszego miejsca zażyczyłem sobie jego nowego (półrocznego) komputera stacjonarnego, na którego wraz z ojcem wydali 4000 złotych. Dawid stwierdził jednak, że mi tej stacjonarki nie odda, ponieważ używa jej z ojcem wspólnie. Wytłumaczyłem mu, że jak mu wygram komputer za 10 000 to też będzie używać wspólnie z ojcem, bo po prostu wymieni się ze mną, oddając mi ten swój aktualny. Dawid oponował. 

Potrzebowałem wymiany komputera, bo mój 5cio letni gamingowy Alienware M17xR3 był już bardzo przestarzały. W międzyczasie pojawił się kolejny konkurs NVIDII na podobnych zasadach, jednak tym razem należało zaprojektować skin pod jakiś konkretny laptop gamingowy. Do wygrania był właśnie ten laptop.

Tu Dawid błysnął intelektem- jebany idiota (inaczej nie da się go nazwać) stwierdził mi, żebym mu jeszcze tego laptopa wygrał to wtedy będziemy mieli "mobilną rozpierduchę"- on ze swoim nowo wygranym lapkiem + ja z moim przestarzałym Alienware. Pojebało gościa. 

Wróciliśmy do tematu negocjacji. Zapytałem go jak robimy w przypadku wygrania głównej nagrody. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
-To jak mi się wtedy odpłacisz?
-Dostaniesz %
-Procent wartości komputera?
-Nie. Flaszkę.
-Dawid, ja tu działam z tym od 4 godzin dzisiaj, a kilka razy tyle już działały moje 2 netbooki. To wszystko kosztuje. Flaszka tego nie załatwi.
-To dostaniesz dwie.
Chuj mnie wtedy strzelił i postanowiłem zakończyć z nim współpracę. 
Share every wins 2/2
Teraz wracam do opowieści. Podsumowując w telegraficznym skrócie pierwszą część:
1. Pojawił się konkurs NVIDII promujący grę Need For Speed, w który można było wygrać nawet komputer za 2500 dolarów i słuchawki za 300 dolarów.
2. Pomagałem koledze wygrać przy pomocy Mouse Recorder 2 Pro i przeglądarki TOR zmieniającej tożsamość
3. Dawid postanowił wydymać Freda
4. Fred wydymał Dawida.
5. Podjebałem czyjśc gameplay, wyciąłem atrakcyjny wizualnie fragment i zamieściłem jako swój, by wziąć udział w konkursie.
6. Nabiłem sobie dużo punktów na stronie konkursu (Jeden plus = 1 adres IP)
7. Postanowiłem uwiarygodnić ilość plusów na stronie zakupując wyświetlenia YT na allegro.
6. Punkt szósty już był.
8. Chcąc jeszcze bardziej ugruntować swoją pozycję zakupując łapki w górę dla swojego filmu.
9. Wpadłem na pomysł, że mogę dojebać swoim największym przeciwnikom i filmom z topki zakupiłem łapki w dół (filmy wtedy miały 5-10 łapek w górę przy 60-120 łapkach w dół)
10. Aby fałszerstwo było doskonałe poprosiłem znajomych i rodzinę o koniecznie anglojęzyczne komentarze zachwalające grę.
11. Film zdobył popularność na twitterze, przez co masowo zaczął zasypywać stronę konkursu.
13. W ramach sprzątania spamu, film został usunięty ze strony konkursu, mimo że prowadził.
14. Nie było punktu 12.
15. Zrobiłem reup filmu na stronę konkursu kilka dni przed jego zakończeniem, ale nie zdążyłem wrócić na szczyt znajdując się ostatecznie na 5-6 miejscu (za Dawidem). 
16. Wyniki powinny pojawić się pod koniec kwietnia na stronie NVIDII z konkursami w zakładce z wynikami, natomiast przez kilka miesięcy nic się w tym temacie nie działo.

Tyle telegraficznego skrótu. Co jakiś czas sprawdzałem twittera i ludzie próbowali tam opisać swoje oburzenie pod tym hasztagiem, jednak Nvidia miała to wszystko w nosie. Zwątpiłem. Zwłaszcza, że badając konkurentów chyba nie tylko ja i Dawid wykorzystywaliśmy zmienne IP do nabijania punktów.

Pod koniec października, pewnego poranka, tuż po przebudzeniu się, wziąłem telefon do ręki. Moją uwagę przykuło powiadomienie o komentarzu pod filmem na YT. Komentarz głosił mniej więcej: "Witaj. Kontaktujemy się z Tobą z firmy NVIDIA. Wysłaliśmy do Ciebie mail miesiąc temu na którego nie odpowiedziałeś. Sprawdź w skrzynce SPAM i postępuj według zamieszczonych tam instrukcji". ŁOOOO KURWAAAA! Przełom w sprawie! Natychmiast otworzyłem mail i faktycznie! W spamie od miesiąca była wiadomość od NVIDII! 
Share every wins 2/2
W skrócie: "Jesteś finalistą konkursu, ale chcemy zweryfikować, że nagranie należy do Ciebie (tu się przeraziłem). Aby to zrobić... W opisie swojego filmu umieść datę otrzymania tego maila (9/29/2016)". O KURWAAAAAAAAAAA! Ale fart! Zrobiłem to natychmiast. Odpisałem na komentarz pod filmem na YT oraz na maila, że wykonałem polecenie. 

Ale przecież finalista to nie zwycięzca. Przez jakiś czas byłem w kontakcie z Ericiem. Nvidia nie ma oddziału w Polsce, dlatego rozmowy były prowadzone po angielsku (nie jestem asem, ale dogadać się potrafię). Eric wytłumaczył mi, że wkrótce zbierze się komisja i oceni które filmy zwyciężą i jakie otrzymają nagrody. 

Kontakt z Ericiem się urwał. Przestał odpisywać, a mi było głupio męczyć go jak on sam nic nie wiedział. Próbowałem w grudniu, ale otrzymywałem natychmiast odpowiedź z automatu mailowego "Wyjechałem na święta do Chicago, jeśli to coś ważnego to tytył maila zacznij od wykrzyknika". W styczniu treść zmieniła się ze "świąt" na "ferie/urlop". 

Na jakiś czas pochonęło mnie życie prywatne. Byłem pół roku po ślubie, pieniądze z kopert poszły w remont mieszkania, a akutalnie zajmowaliśmy się z żoną zamawianiem mebli, które później montowałem. Byłem na etapie reklamacji rogówki (przyszła niezgodnie z zamówieniem), więc co kilka dni sprawdzałem maila- wtedy to nie był mój nawyk, teraz sprawdzam maila kilka razy dzienine. 

Oczekiwałem na odpowiedź producenta rogówki. Był kwiecień 2017. Obudziłem się po nocce na pokojach pracowniczych poprzedniej firmy kolejowej dla której pracowałem- przy siedzibie firmy. Otworzyłem skrzynke mailową, a tam... MAIL OD NVIDII GRATULUJĄCY MI WYGRANEJ oraz formularz do wydrukowania, wypełnienia i odesłania skanu! 

No kurwa, ja pierdolę! Nie wiedziałem jeszcze co wygrałem. Poleciałem do kadrowej z prośbą, żeby mi to wydrukowała, wypełniłem to na miejscu i poprosiłem żeby mi to zeskanowała i wysłała na moją skrzynke. W formularzu musiałem podać swoje dane do wysyłki, oraz podpisać regulamin według którego w żaden sposób nie jestem spokrewniony z żadnym pracownikiem NVIDII. 

Radość była nie do opanowania. Jeszcze kadrowa zapytała: Co wygrałeś? No kurwa... Odpowiedziałem, że komputer za 10 tysięcy złotych, chociaż nie miałem takiej pewności wcale. Wróciłem do pokoju i odpisywałem Ericowi załączając skan wypełnionego oświadczenia. Głupio był napisać "Dzięki za gratulacje... Ale co ja wygrałem?". Całe szczęście przypomniałem sobie, że istniała strona z konkursami i ich wynikami. 
Share every wins 2/2
Po kilku dniach otrzymałem wiadomość od Erica, że jest przypał. Komputer został cofnięty z działu wysyłki i niewiedział czemu. Drugim problemem był fakt, że konkurs rozgrywał się rok wcześniej więc Eric nie mógł mi załatwić obiecanego "goody bag" z fantami z logiem NFS (wartość 30 dolarów). Dał mi więc wybór: załatwia "goody bag" z logiem EA lub wysyła mi kod na Steam za 50 dolarów. "Jebać EA, nawet ich nie lubię. Dej 50 dolców". Eric obiecał wysłać same słuchawki a dosłać komputer jak tylko sprawa się wyjaśni. Zdjęcie słuchawek na wspomnianej rogówce, której nie zgadzały się kolory materiałów: 
Share every wins 2/2
Share every wins 2/2
Oczywiście wszyscy znajomi jednogłośnie mówili: "He, zapomnij, że Ci wyślą. Dostałeś słuchawki jako nagrodę pocieszenia". Minął miesiąc zanim Eric dowiedział się co było powodem cofnięcia komputera z wysyłki. Otóż komputer, który NVIDIA chciała mi wysłać został złożony w kwietniu 2016 roku. Przez ten roku, który minął jego wartość spadła, a NVIDIA wydała nową serię kart graficznych. Zatem GTX980 który był nagrodą za 2,3 i 4 miejsce został zamieniony na GTX 1080, a mój komputer za 2500 dolarów musiał zostać zbudowany od nowa. Eric zapytał jeszcze czy chcę dostać komponenty i samemu zbudować, czy mają mi wysłać już zmontowany. Nie znam się na tych sprawach, więc wolałem zmontowany. 

Wysyłka kurierem z Kalifornii- cud, miód. Przesyłka nadana we Wtorek o 17, w środę przyleciała do Niemczech, w czwartek rano dojechała do Katowic i po południu komputer był już w moich rękach. 
Share every wins 2/2
Share every wins 2/2
Jego parametry (pamiętajcie, że to był rok 2017): 
Intel Core i7 6700k 4.0-4.5 Ghz
16 Gb Ram DDr4
GTX 1080 8GB
256 Gb SSD+ 2TB HDD
Zasilacz 850W
Chłodzenie cieczą
Win10

Oczywiście pochwaliłem się Dawidowi swoją wygraną. Jebany debil nie chciał skorzystać z okazji. Chciał wydymać Freda, a to Fred wydymał jego.

To chyba koniec historii. Komputer po dziś dzień znajduje się w mojej rodzinie. Aktualnie szwagierka obrabia na nim zdjęcia (bo jest profesjonalną panią fotograf) po tym jak spalił jej się laptop. 

Mam nadzieję, że ta historia natchnie Was do naginania przepisów i przede wszystkim wygrywania. Serdecznie polecam Mouse Recorder PRO 2 (jest darmowy), a od wielu lat pomaga mi oszukiwać w grach (głównie w Plemionach w które grałem z wielkimi sukcesami swojego czasu). Przede wszystkim pamiętajcie, że w każdym fałszerstwie naprawdę dużą rolę grają szczegóły. W  tym przypadku wyświetlenia, łapki, komentarze na YT. Trzymajcie się, cześć.
0.092128038406372