Krul jest nagi
"Korwin przegrywa, bo mamy ha tfu dupokrację!"
Odkrycie ostatnich 30 lat, mamy demokrację. Kulejącą, można narzekać na to jak ludzie wybierają, można było popełnić błędy w kampanii w 93 że "o, to jednak nie chodzi o merytoryczne argumenty tylko", ale 30 lat to spory kawałek czasu i jeżeli ktoś będac aktywnym w polityce, odnosząc głównie porażki nie jest w stanie wyciągnąć wniosków i brnie w te same, nieskuteczne metody to politycznym antytalenciem po prostu.
"Trzeba pozwolić Korwinowi mówić to wtedy się wygrywa, a nie jak się idzie do mainstreamu"
Zacznijmy od początku:
1992, nie było progu wyborczego, a wynik UPRu oscylować w okolicach 2%.
2014, przewodnie hasło było "nie głosuję na Korwina", to był bardziej czas Wiplera, Wilka, Sośnierza i innych libków. Korwin wszedł cudzą pracą do PE i jak widzimy wyżej - dzielnie pracował na to by tam też kojarzono go z kontrowersjami.
2019, konsolidacja ugrupowań prawicowych i liberalnych, czyli Konfederacja, znów mieliśmy innych frontmanów jak Bosak czy Mentzen, jednocześnie wtedy udało się skutecznie schować Korwina do piwnicy, co zresztą sam przyjął z dystansem(i szczerze myślę, że to też wzbudziło pozytywny odbiór nieco, że potrafi sam z siebie żartować)
1992, nie było progu wyborczego, a wynik UPRu oscylować w okolicach 2%.
2014, przewodnie hasło było "nie głosuję na Korwina", to był bardziej czas Wiplera, Wilka, Sośnierza i innych libków. Korwin wszedł cudzą pracą do PE i jak widzimy wyżej - dzielnie pracował na to by tam też kojarzono go z kontrowersjami.
2019, konsolidacja ugrupowań prawicowych i liberalnych, czyli Konfederacja, znów mieliśmy innych frontmanów jak Bosak czy Mentzen, jednocześnie wtedy udało się skutecznie schować Korwina do piwnicy, co zresztą sam przyjął z dystansem(i szczerze myślę, że to też wzbudziło pozytywny odbiór nieco, że potrafi sam z siebie żartować)
No i mamy rok bieżący. Korwin jeszcze do lata nie robił problemów: gdzieś rozmyły się jego prorosyjskie wpisy na TT, oddał stanowisko prezesa i sobie cicho siedział... do czasu aż jednak stwierdził, że zrobi "po swojemu", pół biedy jakieś wypowiedzi z X lat, problemem była bieżąca aktywność na TT, "człowiek się myli' itd. Znów, duże doświadczenie, zero wniosków. Teza o tym, że schowanie się byłoby lepsze pokazuje wynik Brauna.
Na sam koniec warto dodać: wielu działaczy Konfy działało w terenie, rozwieszało plakaty, przekonywali znajomych, robili content w necie itd. Jednocześnie co zrobił Korwin? Q&A, na którym właśnie padły kontrowersyjne tezy i dał paliwo do grillowania jego własnej partii. Poza tym nic, nie wychodził do ludzi, nie próbował przekonywać wyborców, bo nimi jawnie gardzi. Krótko mówiąc, kolejny raz liczył, że inni będą zapierdalać, a on się rozsiądzie, weźmie drzemkę i obudzi się z mandatem.
Tak więc to co można zadedykować Korwinowi to tekst piosenki "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść", czas zostawić politykę innym, rozejść się bez żalu, zostawić sobie recenzowanie polityki i wydarzeń w Nczas, w social media - bez skrępowania, bez recenzowania, tak jak lubi, a jednocześnie nie szkodząc innym.
Zapraszam do dyskusji.
Zapraszam do dyskusji.