Oczywiście jedyne słuszne. Ruskie
Stara zrobiła pierwszy raz pierogi. To jak pierogi to ja muszę mieć smalec, najlepiej własnej roboty. To kupuje 30 dag słoniny, cebula zawsze jest w lodowce, jakiś boczek tez się znalazł no i szczypta kucharku ( z solą to nie to samo i to jest jedyne do czego dodaje to kurestwo ) U mnie za dzieciaka zawsze pierogi smażyło sie na smalcu ze skwarkami i popijało kefirem, nie wiem, może to jakas wersja biedaków spod Lwowa skąd pochodzą moi dziadkowie, ale mi smakuje