Tauron nadpłata

50
Mam taką sytuację, może ktoś miał podobnie. Mam dom na wsi, w którym mieszkał mój tata, ale zmarł 2 lata temu i od tamtej pory dom stoi pusty, ale rachunki płacę ja. Czasem ktoś tam zajrzy na weekend, ja albo któraś siostra (mam 3), więc zużycie jest minimalne, a jednak na wiosnę jak przyszły nowe prognozy to mi wyjebali rachunki na 170 zł miesięcznie (!). Na lewo nikt mi się nie podłączył, a 90% kwoty to oplaty handlowe, dystrybucyjne itp. Wtedy postanowiłem przepisać umowę na siebie i wybrać najtańszą taryfę żeby tyle nie płacić. W międzyczasie płaciłem po te 170 zł, bo przychodziły ponaglenia do wpłaty, a bałem się że jak będą zaległości to mi nie przepiszą na mnie. W końcu dostałem umowę, rachunki po 108 zł, więc trochę lepiej, ale okres rozliczeniowy pokrył się z tym co już było płacone z umowy na tatę i powstało 520 zł nadpłaty. No i teraz zaczyna się problem, bo żeby ją odzyskać muszę przedstawić notarialny akt poświadczenia dziedziczenia. Sam akt kosztuje 100 zł + znaczek skarbowy, ale żeby go dostać muszę mieć akt urodzenia (też jakieś parę dych) i jak czytałem muszą być obecni wszyscy spadkobiercy, czyli ja i moje 3 siostry, a każda z nich też musi mieć akt urodzenia, no i dojechać do tego notariusza a mieszkamy po 100 - 200 km od siebie, więc to też nie będzie parę złotych. I teraz moje pytanie czy wogóle warto się o te 520 zł szarpać, czy gra jest nie warta świeczki?
0.042062044143677