Po co nie wiem

72
Cześć. Nie pije od czerwca. Mam 32 lata. Poszedłem na terapię indywidualną bo żona napierała abym przestał pić a ja nie umiałem sam sobie poradzić. Odkąd poszedłem w maju na terapię miałem jedną wpadkę w czerwcu i od tamtej pory nie piję. Ja nie pije i zgodnie z zaleceniami nie trzymam w domu alkoholu ani nie utrzymuje kontaktu z osobami pijącymi oprócz pracy bo pracuje w knajpie i póki nie znajdę nic lepszego to muszę tu pracować. Na początku Przymykalem oko na popijanie żony aż zaczęło się to robić notoryczne i codzienne. W końcu zażądałem aby przestała pić bo mi to bardzo przeszkadza. Oburzyła się na to i od tamtej nasza relacja upadła. Rozmawiamy bo musimy i więcej się sprzeczamy. Mamy małe 4 letnie dziecko. Nie mam znajomych, którzy by nie pili więc zostałem sam. Nie mam nawet z kim o tym porozmawiać. Sytuacja w domu drastycznie obniża mój nastrój bo nawet dziś gdy miałem wolny dzień i zaplanowałem, że spędzę go bawiąc się z dzieckiem musiałem znosić jej ciągle pretensje o każdą bzdurę, rzeczy sprzed roku czy gdybanie co będzie. Robiła wszystko abym nie czuł się komfortowo, wtrącała się za każdym razem gdy chciałem rozmawiać z dzieckiem nie dając mi nawiązać kontaktu i wywołując sprzeczki. Czuje się  zły, smutny i bezradny...
0.049157857894897