Bądź mną:
> Bądź mną
> Strażnik Białej Grani
> Łatwa robota, nie wiem czemu każdy tak na nią narzeka
> Pewnego dnia do baraków wchodzi pierdolona pani generał
> Mówi, że „smok” spalił jedną z wież strażniczych koło miasta
> Wszyscy są w szoku
> Ja się śmieję, bo nie wierzę w smoki
> Ale ona mówi poważnie
> Każe zostawić miasto bez straży i ruszyć do tej wieży
> Idę wkurwiony, bo to pewnie jakieś dzieciaki rzucają czary i podpalają wszystko dookoła
> Jakiś typ idzie razem z nami
> Pani generał mówi, że to kolega Jarla
> Dotarliśmy do wieży
> A to niespodzianka, żadnego smoka nie ma
> Tak żem czuł
> Stoicie pod tą wieżą jak widły w gnoju z godzinę
> Nagle słyszysz głośny ryk
> Odwracasz się
> okurwarzeczywscie.jpg
> Faktycznie leci jebany smok
> Otwiera paszczę i momentalnie spopiela 4 strażników
> Napierdalamy w niego strzałami
> Biegnie ten dziwny gość z mieczem prosto na smoka
> Zaczyna go atakować
> Odwracasz się na chwilę żeby wziąć więcej strzał
> Odwracasz się w stronę smoka
> Ten świr siedzi na grzbiecie smoka i wydłubuje mu oczy
> Ostatecznie smok pada na ziemię
> Jego skóra po chwili zaczyna się palić
> Nagle z ciała smoka zaczynają wydobywać się promienie i kierują się w stronę tego dziwaka
> Ktoś z tłumu krzykną „ON WCHŁONĄŁ JEGO DUSZĘ”
> Ktoś inny mówi, że to smocze dziecię
> O czym oni pierdolą?
> Strażnicy mówią mu żeby krzyknął
> Krzyknął coś w nieznanym nam języku i wszyscy wyjebaliśmy się na glebę
> To chyba faktycznie on
> Smoki są teraz wszędzie
> Co najmniej 5 smoków codziennie atakuje miasto
> Wszyscy moi przyjaciele nie żyją, a ja jestem cały poparzony i zaczynam wyglądać jak draughr
> Nienawidzę tej roboty
> Strażnik Białej Grani
> Łatwa robota, nie wiem czemu każdy tak na nią narzeka
> Pewnego dnia do baraków wchodzi pierdolona pani generał
> Mówi, że „smok” spalił jedną z wież strażniczych koło miasta
> Wszyscy są w szoku
> Ja się śmieję, bo nie wierzę w smoki
> Ale ona mówi poważnie
> Każe zostawić miasto bez straży i ruszyć do tej wieży
> Idę wkurwiony, bo to pewnie jakieś dzieciaki rzucają czary i podpalają wszystko dookoła
> Jakiś typ idzie razem z nami
> Pani generał mówi, że to kolega Jarla
> Dotarliśmy do wieży
> A to niespodzianka, żadnego smoka nie ma
> Tak żem czuł
> Stoicie pod tą wieżą jak widły w gnoju z godzinę
> Nagle słyszysz głośny ryk
> Odwracasz się
> okurwarzeczywscie.jpg
> Faktycznie leci jebany smok
> Otwiera paszczę i momentalnie spopiela 4 strażników
> Napierdalamy w niego strzałami
> Biegnie ten dziwny gość z mieczem prosto na smoka
> Zaczyna go atakować
> Odwracasz się na chwilę żeby wziąć więcej strzał
> Odwracasz się w stronę smoka
> Ten świr siedzi na grzbiecie smoka i wydłubuje mu oczy
> Ostatecznie smok pada na ziemię
> Jego skóra po chwili zaczyna się palić
> Nagle z ciała smoka zaczynają wydobywać się promienie i kierują się w stronę tego dziwaka
> Ktoś z tłumu krzykną „ON WCHŁONĄŁ JEGO DUSZĘ”
> Ktoś inny mówi, że to smocze dziecię
> O czym oni pierdolą?
> Strażnicy mówią mu żeby krzyknął
> Krzyknął coś w nieznanym nam języku i wszyscy wyjebaliśmy się na glebę
> To chyba faktycznie on
> Smoki są teraz wszędzie
> Co najmniej 5 smoków codziennie atakuje miasto
> Wszyscy moi przyjaciele nie żyją, a ja jestem cały poparzony i zaczynam wyglądać jak draughr
> Nienawidzę tej roboty