Od kilku lat słyszę cięgle pierdolenie typu "mieszkanie prawem nie towarem" idąc tym Nurtem, politycy przeciągają się w socjalistycznych pomysłach, ile to nie wybudują, jak tanio nie wynajmą, w to kredyt 2%, my przebijamy i damy kredyt 0% a z każdym kolejnym debilnym pomysłem ceny mieszkań robią STONKS.

Postanowiłem spojrzeć na proste dane ile faktycznie potrzeba mieszkań:

A teraz ciekawostka, jak myślicie ile w polsce mięszkań stoi pustych? Głównie przez pojebanych socjalistów, którzy nie robią absolutnie nic, aby właściciele mieszkań bez obaw je mogli wynajmować? Wręcz przeciwnie, chcąc odzyskać mieszkanie, nie mówiąc o zaległościach czy odszkodowaniu za zniszczenia to z was zrobią przestępców.

Taadaam:

Po co zmienić prawo na korzyść właścicieli a przeciw oszustom? 

Lepiej mamić ludzi dopłatami na które płacimy dwa razy więcej niż można z nich dostać, korzystają na nich tylko spekulanci i banki podnosząc o wysokość dopłat koszt mieszkań o karuzela spierdolenia się kręci.