Szkolenie cz.2

1
Do głównych przyczyn niepowodzeń szkoleniowych zaliczam:
1. Poziom wiedzy i umiejętności osób odpowiedzialnych za szkolenie. Szkolenie podoficerskie w ekspresowym tempie jest atrapą, sztuką i rozszerzeniem szkolenia podstawowego. Programy szkolenia nie mają nic wspólnego z przygotowaniem dowódcy drużyny-instruktora. Obecnie podoficer po takim nauczaniu jest miernym szeregowcem że stopniem kaprala. Podoficerowie, którzy szkolą przyszłych podoficerów reprezentują poziom zbliżony do uczestników szkolenia.
2. Kształcenie oficerów jest największą żenadą w historii Polski, w historii wojen i oręża polskiego. Dowódców plutonów, kompanii już nie kształci nikt. To co uprawia akademia "Humanum Tumanum" czyli tzw. AWL jest wypaczeniem istoty kształcenia wojskowego. To wygląda tak, jakby pod wpływem obcych służb, świadomie, bądź nieświadomie, zlikwidowano kształcenie i przygotowanie przyszłych dowódców plutonów rodzajów wojsk. Jako cywil przez wiele lat przekonałem się co potrafi absolwent tej pseudouczelni, udającej, że kształci głównie cywili, a przy okazji wojskowych. Nikt tam nie zadaje sobie pytania  KTO, KOGO, CZEGO I W JAKI SPOSÓB POWINIEN UCZYĆ I JAK SPRAWDZAĆ EFEKTY.  Wszystko dla sztuki i statystyk. Jest to jedno wielkie "marcinkowo", czyli uczy marcin marcina. O czym można rozmawiać z dowódcą plutonu, który na piątym roku pisał pracę dyplomową nt."Zarządzanie skupem mleka", czy "Zarządzanie mleczarnią", bo takie właśnie prace piszą i jeszcze głupsze. Jaki wpływ ma MON i jego najwyższe instytucje na to co dzieje się w tym wrocławskim grajdole - ŻADEN. Tam obowiązuje zasada "wolnoć tomku w swoim domku". Jest to przytułek dla dojenia kasy przez dziesiątej kategorii "naukowców" tzw. "pożal się boże".
0.040354013442993