O tym co jemy a nam szkodzi

24
Od wielu wielu lat, bo aż od połowy XX w. mamy zakrojoną na szeroką skalę kampanię, która przedstawia produkty pochodzenia zwierzęcego (mięso i tłuszcze) za coś złego dla ludzkiego organizmu. Forsuje się przy tym tłuszcze roślinne, które mimo marketingowego płaszczyka zdrowej żywności w wielu przypadkach jest zwyczajnym syfem, który przy dłuższym spożywaniu może za sobą nieść niezbyt ciekawe konsekwencje. Przykładem w tym moim wywodzie niech będzie jeden niezdrowy skurwysyn - olej rzepakowy
O tym co jemy a nam szkodzi
W trakcie II Wojny Światowej w USA i Kanadzie na bardzo dużą skalę rozwinięto produkcję oleju rzepakowego na potrzeby wojska, jednak nie do jedzenia. Wyrabiano z niego smary przemysłowe do maszyn i pojazdów wojskowych. Wojna jednak się skończyła i było trzeba coś zrobić z ogromnymi uprawami rzepaku. Właściciele firm opłacili pseudo badania "naukowe", które dowiodły, że cholesterol jest odpowiedzialny za choroby układu krążenia, a także zaczęto głosić, że tłuszcze zwierzęce prowadzą do podniesienia cholesterol i że właśnie stąd są wszystkie miażdżycę itp. Wielkim i wspaniałym wybawicielem miały być przez to tylko tłuszcze roślinne. Do wielkiej kampanii "anty cholesterolowej" dorzuciły się również koncerny farmaceutyczne, po tym jak w latach 70 XX w. wynaleziono statyny. I tak, napędzano dalej tą maszynę. Ludzie dali sobie skutecznie wmówić nową teorię i do dziś wcinają "zdrowe dla serca" margaryny, smażą na oleju rzepakowym i łykać statyny. Dziś mamy dosłownie plagę zawałów, udarów, czy nowotworów, ale za to dla promujących te wyroby koncernów kasa się zgadza bo jest tego ponad 30 miliardów dolarów. A dla wszystkich sceptycznych, dlaczego na chłopski rozum przed imprezą z alkoholem zaleca się zjeść tłusty rosół, a nie wypić szklankę oleju? To samo tyczy się przy przeziębieniach.
0.043802976608276