Atomowa dzida - część ósma.

26
 Zajmuje się filtrowaniem wody. Spytasz od jak dawna.
 Od niedawna, ale zajebiscie się wkręciłem.

 Dzisiaj trochę teorii filtrowania. Zasadniczo to mamy trzy rodzaje filtrów. Takie które działają jak sitko o określonym rozmiarze otworów, takie które mają adchezje względem brudu i takie które wchodzą z zanieczyszczeniem w reakcje.

Typ pierwszy , mechaniczne sitka.
Im mniejszy rozmiar otowrow tym mniejsze cząstki wyłapuje. 
Ma to sens , co nie?

W zasadzie filtry z otworami >1um , służą tylko do usunięcia takich hardcorowych zanieczyszczeń jak rdza, muł, czy inne paprochy. Są to filtry wstępne.
Filtry z rozmiarem oczek 0.3-0.9um usuwają mętność i niektóre bakterie.
Schodząc poniżej 0.1um usuwamy wszystkie bakterie i pasożyty. Zakres pracy 0.1-0.01 to ultrafiltracja.

Przy czym jak otwory są nie większe niż 0.02 to wirusy również zostaną zatrzymane. 

Ultrafiltracja to ostatni poziom oczyszczania który są się zrobić "bezcisnieniowo". Wystarczy 0.05 bar czyli 0.5 m słupa wody.

Poniżej ultrafiltracji jest nano filtracja. 0.01 do 0.001um. Tu już potrzebne jest ciśnienie robocze rzędu 1-5bar, ale usuwa nawet złożone sole , cukry i białka.

Schodząc jeszcze niżej do procesów osmotycznych, można odcedzać proste sole i metale ciężkie. Ale o tym pisałem  poprzednio.

Drugi typ filtrów to reakcyjne. Najczęściej żywice jonowymienne które podmieniają np jony wapnia na jony sodu. Typowa aplikacja to zmiękczacz. A nietypwa aplikacja, to filtr antyradiacyjny. Są żywice które podmieniają jony soli uranowych czyniąc wodę bezpieczna. Niestety,  nie ma co marzyć żeby taki filtr zbudować w domu. Po prostu złożę filtracyjne nie jest sprzedawane cywilom. Więc tu znowu odsyłam do poprzedniej dzidy i hydroprocesora.

Trzeci rodzaj filtrów- adhezyjne. Działają jak duża szmata. Wręcz ogromna. Typowy filtr tego typu to węgiel aktywny. Jest tak niesamowicie porowaty że 1gram ma powierzchnię rozwinieta 500-800metrow kwadratowych. Powierzchnia filtra przyciąga wszystko dzięki ładunkowi elektrycznemu. A pole bierze się stąd że wiązania atomowe w takim węglu to skabe wiązania van der valsa, które z natury są niezerowe. Gdybyście choć trochę uważali w podstawówce na fizyce..

W każdym razie taki węgiel jest idealnym filtrem cząstek wszelkich. Zanieczyszczenia organiczne (pestycydy, antybiotyki, ) I nieorganiczne np chlor czy niektóre metale.

W większości przypadków filtry do wody są kombinowane. Typowy zestaw do wody kranowej to 
Filtr 5um , żeby rdza nie poszła dalej
Wkład węglowy żeby usunąć chlor
Filtr 1um żeby cząstki węgla nie poleciały dalej.
Osmoza, żeby usunąć wszystko czego boi się Grażyna.

Tyle teorii.  A tera z zupełnie innej beczki. Jaki filtr do noszenia przy sobie , na wycieczki i w razie W.

Pierwszym podstawowym modelem jest Sawyer.
Atomowa dzida - część ósma.
To jest chyba najpopularniejszy i najlepszy w swojej klasie. Cały filtr to membrana uf o rozmiarze otworów 0.1um. Usuwa 99.9999% bakterii i pasożytów. Można przykręcić go do elastycznego worka z zestawu albo do butelki Pet. Ma niesamowita żywotność.  Czteroosobowa rodzina może nim czyścić wodę pitna przez 30lat... (ponad 40 000l)
Firma która go produkuje ma najlepiej że wszystkich udokumentowane badania.
Filtr nie usuwa chemii ani wirusów. Z tym że w naszej strefie klimatycznej wirusów w wodzie nie ma.
Natomiast żeby usunąć chemię,  trzeba dokupić filtr węglowy Katadyn i połączyć to elastyczniki rurkami.
Atomowa dzida - część ósma.
 Czemu akurat ten? Bo ma rozkręcana obudowę,  złoże można wymienić samemu, i wtedy eksploatacja kosztuje grosze. Kilo złoża kosztuje 10zl.

 Sawyer ma konkurencję w postaci lifestraw. To znaczy miałby gdyby LS potrafiło dopracować swój produkt. Ls ma membranę kapilarna 0.2 i wkład ze spiekanego węgla. Wklad kosztuje szalone pieniądze i ma 100l żywotności.
Sama membrana ma 2000l żywotności. 

Sawyer był moim pierwszym filtrem turystycznym i sprawdził się znakomicie.
Zmieniłem go tylko dlatego że zacząłem częściej jeździć w ciepłe miejsca.
Aktualnie jest to etatowy filtr armii brytyjskiej. 

BTW. Wiecie jak poradziło sobie z oczyszczaniem wody Wojsko Polskie? Tanio. Polski filtr to rurka z węglem, i tabletki z chlorem w zatyczce. Wrzuca się pigułę do manierki, czeka przez 20minut i pije przez rurkę żeby chloru nie było czuć.


A teraz kolejny filtr który mogę polecić bo używałem go setki razy. Water to go Active.
Atomowa dzida - część ósma.
 Nie kierwa. To nie jest bidon rowerowy. To znaczy jest , ale w środku ma taki filtr.
Atomowa dzida - część ósma.
 Ten filtr to bajerancka technologia NASA. (To nie dowcip) . Usuwa z wody praktycznie wszystko poza rozpuszczona solą. Jest zbudowany z nananowarstw węglowych z domieszką aluminium. Aktualnie na świecie są dwie firmy które robią ten materiał. Wszystko dlatego że uparli się filtrować siki w kosmosie.
Wada? Niska żywotność  200l i wkłady po 70pln.
Za to piłem za jej pomocą wodę z rowu obok pola uprawnego w Tunezji. Wszystko było ok.

Butelka jest elastyczna i ma rozmiar bidonu 710ml.
Pusta , przechodzi przez kontrolę na lotnisku. 

Identyczna technologie stosują jeszcze firmy Grayl i Aguamirra. Ten pierwszy ma bardzo designerski produkt który jest dwa razy droższy, ta druga jest ciężka do dostania w pl.

I na koniec trik który znalazłem na internetach i dostosowałem do tego modelu.Silikonowy wężyk założony na wylewkę. Lekko scisnąc i leci samo.
Ten trik z rurka jest pomocny jak trzeba przelać wodę do menażki żeby coś ugotować. Albo do zwykłego bidonu żeby jakiś izotonik rozrobić.


I tyle na dzisiaj. 

Mówiłem już że filtracja to moja pasja?
0.043986082077026