Czarna Sytuacja
Dyskusje ogólne
5 m
13
Siemano dzidki dziś opowiem wam o mej dzisiejszej sytuacji tytuł nie jest podchwytliwy gdyż dziś pierwszy raz w życiu i to dodatkowo na naszej pięknej ziemi kłóciłem się z Nilfgadczykiem
Pracuję w sklepie jako ochrona a ze mną zawsze jest 2 gości ze względu że sklep w miarę średni po przerwie dzwoni do mnie jeden z współpracowników i mówi chodź tu bo jest problem
jakiż to problem zapytacie ?
a no taki że jeden z nas obserwował parkę czarnych którzy jego mniemaniem (sytuacji nie widziałem) coś kombinowali jednak wścibskie oczy kolegi niczym oko saurona obserwowało i plan się nie powiódł ( jeśli jakowyś był)
co doprowadziło chłopaków do frustracji i na wychodne poczęstowali kolegę znakiem pozdrowienia tylko tak po dzidowemu.
No i tu by mogła się historia skończyć jednak wtedy nie pisałbym tej rozprawki
Czarny rycerz wrócił aby bronić swego honoru
Znajomy nie zna angielskiego więc przyszedł z nim do mnie Ja se myślę oho będzie kurwa zabawnie
pytam się go o co chodzi (wtedy nie wiedziałem że to ten sam typ)
i w skrócie opiszę to w formie dialogu zaczynając ode mnie (spolszczając)
-o co chodzi?
-kim jest ten człowiek i dla czego mnie obserwuje?
-ten pan jest tu pracownikiem i jego zadaniem jest obserwować (1 z nas nie ma munduru)
-pewnie obserwuje tak tylko czarnych
-nie ten pan obserwuje wszystkich takie ma zadanie tak samo jak i my tylko on w innej formie
-ale mnie obserwował od momentu jak weszliśmy tylko dla tego że jesteśmy czarni i pewnie obserwuje tak każdego czarnego
-jesteśmy w BIAŁYM kraju czarnych jest tu niewielu gdyby ten pan miał obserwować samych czarnych to nie miał by co tu robić i by go zwolnili
-nie prawda chodził za nami i się przyglądał bo jesteśmy czarni to rasista jak wy możecie na to pozwalać powinniście go zwolnić
-proszę nie grać tu czarną kartą bo tutaj to nie zadziała ten pan jest ochroniarzem i jego zadaniem jest pilnować czy nikt nie kradnie nie zależnie od koloru skóry, poza tym czego się spodziewałeś po tym jak pokazałeś mu faka?
- nie gram czarną kartą.... to nie tak, pokazałem mu faka na końcu jak wychodziłem bo on jest rasistą i na nas sie gapi proszę mam tu paragon te produkty kupiłem i nie ma potrzeby nas śledzić.
- grasz czarną kartą znam to bo sam byłem w Nowym Yorku i wiem jak to działa, ten człowiek wykonuje swoje obowiązki codziennie przychodzą tu inni czarni i nikt nie miał z tym problemu a wielu nawet żegnało go pomachaniem ręki a nie fakiem i uważasz że było to ok ? pokazywać mu faka?
-(zawahanie) nikt pewnie go po prostu nie zgłosił ale ja się nie dam nie będę tolerować takiego zachowania i głośno o tym będę mówił
-ten człowiek nic do ciebie nie powiedział bo nie zna angielskiego nie pokazywał żadnych gestów do ciebie nie robił nic oprócz swojego zadania jakim jest obserwacja a nie da się wyłapać złodzieja patrząc na niego przez 10,15 sekund to chyba logiczne.
W międzyczasie podeszła do nas jakaś panna i zaczęła się wbijać w rozmowie i bronić czarnego mimo że chuja wie o sytuacji.W paradę próbowało się wpierdolić jeszcze 2 gości ale mówiłem im że nie potrzeba ich pomocy
powrót do rozmowy (dowództwo zaczyna już się wkurwiać i mi mówi że mam typa zostawić i się nie kłócić .... tak jakbym to ja się kurwa do niego przyjebał nie on do nas no ale jebać)
-niestety nie możemy więcej rozmawiać gdyż szefostwo karze mi zakończyć te dyskusję mogę tylko dodać że trzeba rozmawiać z kimś wyżej niż my
I to by było na tyle nilfgardczyk oczekiwał przeprosin za traktowanie a kumpel za faka i ostatecznie do przeprosin doszło (tak jakby po prostu kiwnęli sobie głowami )
teraz się oburzysz jak to kurwa go przeprosić za co ?
A dla świętego spokoju niestety będąc w pracy klient zawsze ma rację.... a ja nie będę w robocie eskalował sytuacji tak czy siak na pociechę mogę dodać iż bardzo niezadowolony wyszedł chłop ze sklepu iż nikt mu do kolan nie upadł a doczekał się przeprosin na odpierdol, w stylu sklepowym.
Pracuję w sklepie jako ochrona a ze mną zawsze jest 2 gości ze względu że sklep w miarę średni po przerwie dzwoni do mnie jeden z współpracowników i mówi chodź tu bo jest problem
jakiż to problem zapytacie ?
a no taki że jeden z nas obserwował parkę czarnych którzy jego mniemaniem (sytuacji nie widziałem) coś kombinowali jednak wścibskie oczy kolegi niczym oko saurona obserwowało i plan się nie powiódł ( jeśli jakowyś był)
co doprowadziło chłopaków do frustracji i na wychodne poczęstowali kolegę znakiem pozdrowienia tylko tak po dzidowemu.
No i tu by mogła się historia skończyć jednak wtedy nie pisałbym tej rozprawki
Czarny rycerz wrócił aby bronić swego honoru
Znajomy nie zna angielskiego więc przyszedł z nim do mnie Ja se myślę oho będzie kurwa zabawnie
pytam się go o co chodzi (wtedy nie wiedziałem że to ten sam typ)
i w skrócie opiszę to w formie dialogu zaczynając ode mnie (spolszczając)
-o co chodzi?
-kim jest ten człowiek i dla czego mnie obserwuje?
-ten pan jest tu pracownikiem i jego zadaniem jest obserwować (1 z nas nie ma munduru)
-pewnie obserwuje tak tylko czarnych
-nie ten pan obserwuje wszystkich takie ma zadanie tak samo jak i my tylko on w innej formie
-ale mnie obserwował od momentu jak weszliśmy tylko dla tego że jesteśmy czarni i pewnie obserwuje tak każdego czarnego
-jesteśmy w BIAŁYM kraju czarnych jest tu niewielu gdyby ten pan miał obserwować samych czarnych to nie miał by co tu robić i by go zwolnili
-nie prawda chodził za nami i się przyglądał bo jesteśmy czarni to rasista jak wy możecie na to pozwalać powinniście go zwolnić
-proszę nie grać tu czarną kartą bo tutaj to nie zadziała ten pan jest ochroniarzem i jego zadaniem jest pilnować czy nikt nie kradnie nie zależnie od koloru skóry, poza tym czego się spodziewałeś po tym jak pokazałeś mu faka?
- nie gram czarną kartą.... to nie tak, pokazałem mu faka na końcu jak wychodziłem bo on jest rasistą i na nas sie gapi proszę mam tu paragon te produkty kupiłem i nie ma potrzeby nas śledzić.
- grasz czarną kartą znam to bo sam byłem w Nowym Yorku i wiem jak to działa, ten człowiek wykonuje swoje obowiązki codziennie przychodzą tu inni czarni i nikt nie miał z tym problemu a wielu nawet żegnało go pomachaniem ręki a nie fakiem i uważasz że było to ok ? pokazywać mu faka?
-(zawahanie) nikt pewnie go po prostu nie zgłosił ale ja się nie dam nie będę tolerować takiego zachowania i głośno o tym będę mówił
-ten człowiek nic do ciebie nie powiedział bo nie zna angielskiego nie pokazywał żadnych gestów do ciebie nie robił nic oprócz swojego zadania jakim jest obserwacja a nie da się wyłapać złodzieja patrząc na niego przez 10,15 sekund to chyba logiczne.
W międzyczasie podeszła do nas jakaś panna i zaczęła się wbijać w rozmowie i bronić czarnego mimo że chuja wie o sytuacji.W paradę próbowało się wpierdolić jeszcze 2 gości ale mówiłem im że nie potrzeba ich pomocy
powrót do rozmowy (dowództwo zaczyna już się wkurwiać i mi mówi że mam typa zostawić i się nie kłócić .... tak jakbym to ja się kurwa do niego przyjebał nie on do nas no ale jebać)
-niestety nie możemy więcej rozmawiać gdyż szefostwo karze mi zakończyć te dyskusję mogę tylko dodać że trzeba rozmawiać z kimś wyżej niż my
I to by było na tyle nilfgardczyk oczekiwał przeprosin za traktowanie a kumpel za faka i ostatecznie do przeprosin doszło (tak jakby po prostu kiwnęli sobie głowami )
teraz się oburzysz jak to kurwa go przeprosić za co ?
A dla świętego spokoju niestety będąc w pracy klient zawsze ma rację.... a ja nie będę w robocie eskalował sytuacji tak czy siak na pociechę mogę dodać iż bardzo niezadowolony wyszedł chłop ze sklepu iż nikt mu do kolan nie upadł a doczekał się przeprosin na odpierdol, w stylu sklepowym.