Dla jednego zbyt dobry, dla drugiego zbyt słaby.

29
ALERT: WSTAWKA PYTANIE, JAK NIE CHCESZ TO BLOKUJ TEN DZIAŁ, NIE NARZEKAJ

A więc tak mordy
Jako average wioska na podkarpaciu fan mam przejebane.
Ukończyłem rok temu "dobre liceum" 
(Pod względem prestiżu numero uno.)
I cierpię z powodu paradoksu licealisty.
Mieszkam na totalnym wiosko-zadupiu, najbliższe małe miasto 10km, też zadupie.
W tych okolicach bezrobocie jest ogólnym problemem. Ale ja mam ten problem do kwadratu.
Swoją przygodę z pracami rozpocząłem podejściem: ok, nie mam studiów, mam tylko maturę, nie ma co nawet myśleć o jakichś lepszych pracach albo nawet biurowych (w tej okolicy), a więc lecimy z koksem i aplikuję tylko na proste prace nie wymagające doświadczenia ani zawodu. Brzmi logicznie, genialnie wręcz, prawda? XD TAKI CHUJ.
po powrocie z zagranicy jak zacząłem szukać pracy na miejscu okazuje się, że jak aplikuję na proste prace typu magazynier, rekruter dzwoni i pyta:
"Dzień dobry, widziałem pana aplikację. Dzwonię tak jakby z szacunku, bo rzadko się zdarza żeby osoba aplikująca na stanowisko magazyniera pisała z poprawną ortografią / z taką kulturą". Myślę sobie, o kurwa, mam tą robotę w garści. I wtedy...
"Czy nie uważa pan że jest pan trochę PRZEKWALIFIKOWANY na to stanowisko?"
COKURWA.JPG
"Yyy... No nie, mam tylko maturę a matura sama nie jest dużo warta."
Nie dostałem tej pracy.  XD.
Podsumowując. W okolicy ogólnie jest mało ofert pracy. Na proste stanowiska mnie nie chcą wziąć bo "jestem po szkole i kierunku (mat-fiz-ang) któremu mało kto chce sprostać" - autentycznie tak usłyszałem
A na stanowiska bardziej poważne nawet nie aplikuję bo w wymaganiach są studia. Kurtyna. XD.
Co ja mam kurwa zrobić? Do prac sezonowych nad morzem /w górach szukają tylko dziewczyn na ekspedientki albo chłopaków ale tylko z wykształceniem/ doświadczeniem wieloletnim w branży gastronomicznej, którego nie mam.
Czy jest jakiś kurwa sensowny wybór poza zagranicą której nie cierpie? Mieszkania agencyjne z polskimi patusami w niemczech/holandii to nie moje marzenie.
Skoro nie chcą mnie do prostych prac, powiedzcie mi:
Jakie istnieją prace które nie wymagają doświadczenia/studiów i bardzo cenią język angielski na poziomie niedalekim od ojczystego?
Mogę się nawet przeprowadzić ale kurwa... Już mi odpierdala. Nie będę pisał ile w ostatnim roku miałem łącznie okresu bezrobocia bo to szlag może strzelić.
Mam jedną ofertę pracy w USA na alasce, dobra kasa ale trzeba tyrać jak murzyn 8-16 godzin dziennie. 
Ehhhhhhhhhh było się uczyć programowania podczas szkoły zdalnej zamiast grania w gry po 10 godzin dziennie.
Doradźcie debilowi :(
0.041599035263062