24 listopada 2015 Turcy zestrzelili rosyjski bombowiec Su-24.

Strona turecka utrzymuje [do dziś], że bombowiec Su-24M został zestrzelony w tureckiej przestrzeni powietrznej, w którą wtargnął na 2,29 km (przez ok. 17 sekund), po 10-krotnym ostrzeżeniu przez Turków o naruszeniu granicy.

W rezultacie protestów Ruscy zaczęli dymić koło ambasady Turcji
w Moskwie [co można jeszcze zrozumieć].

Pewna grupa Turków uznała jednak takie wybryki za wypowiedzenie  wojny, ale pojebały im się kolorki na fladze
i zamiast napierdalać w rosyjską ambasadę, napuścili szturm na [Bogu ducha winnych] Holendrów...

Teoretycznie wszystko powinno się wyjaśnić...
Minęło 2 lata i turecki minister spraw zagranicznych zamierzał udać się z wycieczką do Holandii [Niderlandów] by tam zabiegać o głosy diaspory w referendum konstytucyjnym [w samym Rotterdamie mieszka ok. 400.000 osób tureckiego pochodzenia].
No gospodarze okazali się nad wyraz pamiętliwi i nie udzielili zgody na wjazd xD [oczywiście były także inne przyczyny].
Mało tego, wyjebali z kraju tureckiego Ministra Rodziny i Spraw Socjalnych.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan nazwał więc Holendrów nazistami. Ogólnie zrobiła się z tego niezła afera, wybuchły oczywiście zamieszki.

No i znowu Turcy popisali się koncertowo, ponieważ w wyrazie oburzenia zaczęli palić na ulicach ...francuskie flagi, gdyż kolejny raz pojebały im się kolory.

Nie wiem czy oberwało się Paragwajowi, Słowacji i Słowenii, ale ogólnie chyba kebab był za ostry, albo za mało sosu dali. 
To by było na tyle i wypierdalam.