Cz. 1 nie ma to tamto wykuję se tanto.

36
Po obejrzeniu kilku shortsów z nowego szoguna, stwierdziłem, że też chcę taki sztylet do kolekcji. Jak wiadomo w feudalnej Japonii działała sieć rozwiniętych kolei państwowych i nawet mieli pendolino, kłaniając się więc tradycji wziąłem kawałek sprężyny od lokomotywy. Prawie jak tama hagane czy tam watetsu.
Cz. 1 nie ma to tamto wykuję se tanto.
Cz. 1 nie ma to tamto wykuję se tanto.
Cz. 1 nie ma to tamto wykuję se tanto.
Cz. 1 nie ma to tamto wykuję se tanto.
Cz. 1 nie ma to tamto wykuję se tanto.
Cz. 1 nie ma to tamto wykuję se tanto.
Cz. 1 nie ma to tamto wykuję se tanto.
Zwróćcie uwagę na rozmiar tej sprężyny w stosunku choćby do szlifierki. A to i tak połowa tego co było.
Taka "twoja stara" w świecie amortyzacji.
Jutro biorę się za drewienko i okucia. Seppa, tsuba, habaki, i jeszcze od ciula innych japońskich nazw składowych noża przede mną. Hammon też będzie. Tylko zamiast glinki użyłem żaroodpornego silikonu.
Trzymajcie Dzidowie i Dzidczynie kciuki żebym nie spierdolił , bo pierwszy raz to robię.


(Akaoni, wink wink, ty wiesz co)
0.038689136505127