Autorska pasta - Najlepszy raper w Choszcznie

12
> bądź mno
> AD 2009, przegryw motzno: lvl poniżej 18, okularnik o twarzy lalusia, w dodatku mieszkasz na zadupiu
> wielkie_ambicje_i_jeszcze_wieksze_ego.exe
> postanawiasz zostać raperem, żeby zarobić hajs i wyrwać się z tej wiochy
> przez lato nie możesz, bo pomagasz rodzicom, to znaczy starym, na polu
> jebane_Choszczno.jpg
> na jesień ogarniasz kamerę od wujka Staszka
> ściągasz dobry bit z torrentów. Razem z trzema trojanami
> oryginalną ksywkę wymyślasz pomagając babci Heli w jej ogródku warzywnym
> czas napisać jakiś dobry hip hopowy tekst
> o kurdabele o czym, jak tu nawet nie ma blokowisk
> inspiracja.jpg
> jarasz się jak wypalana na wiosnę łąka
> zarapujesz o tym, że masz wyjebane i jesteś zbyt zajebisty, żeby czymkolwiek się przejmować
> ogarniasz ziomków do klipu
> gdzie_sa_loszki.avi
> jakiś samochód też by się przydał
> wujek Staszek nie chce dać beemki, zresztą nikt jeszcze nie ma prawka z twojej ekipy
> jebać to, Eminem też zaczynał skromnie
> ważne, że masz dobrą nawijkę, czy jak to się mówi w tym całym hip hopie
> w końcu nadchodzi ten dzień
> chcesz założyć bluzę z kapturem, żeby wyglądać cool
> matka każe ci ubrać kurtkę bo zimno, a bluza i tak jest w praniu
> w tym momencie nic nie jest w stanie cię powstrzymać, wiesz, że zaraz staniesz się bogiem rapu
> żenuncja.mp4
> twoi kumple nawet nie umieją się gibać i stoją jak manekiny
> gruby założył zajebisty szalik
> sarkazm.gif
> ostatnie ujęcia dogrywacie po ciemku, bo jebany listopad
> mimo wszystko masz wrażenie, że odmieniłeś właśnie polską rap scenę
> zbierasz opierdol od matki za powrót o tak późnej porze, ale nic nie czujesz
> jak wtedy, gdy wypiłeś staremu piwo, a on napierdalał cię prodidżem
> wiesz, że jesteś zajebisty, właśnie zaczyna się lepsza część twojego życia, w planach masz cały album
> następny teledysk nagrasz już z laskami w stolicy, jeżdżąc BMW albo Mercedesem
> jeszcze nie zdecydowałeś, póki co musisz namówić ziomka, żeby zmontował teledysk na spiraconym programie
> trujesz mu o to dupę non stop na Gadu-Gadu
> niecierpliwość.exe
> świat musi jeszcze poczekać, żeby dowiedzieć się, jaki jesteś super
> wtedy wszystkie laski w Choszcznie będą twoje, całe 5
> 7 licząc grubą Marlenę, ale jej nie chcesz
> wreszcie nadchodzi grudzień, kolega wrzuca klip na YT
> cokurwa.jpg
> wszyscy się śmieją i nikt nie bierze was na serio
> może to przez szalik grubego?
> to nie koniec twoich katuszy, tak właściwie to początek
> jakiś koleś cię parodiuje i podkłada swoje audio pod teledysk
> robi z ciebie homosia, który wszystkim obciąga
> to nie twoja wina, że wyglądasz jak wyglądasz
> wszyscy to podłapują i przeróbka staje się hitem internetu
> szanse na zawrotną karierę w rapie maleją jak twój siusiak, gdy przypadkiem zajrzałeś na dyskotece w remizie pod mini grubej Marleny
> teraz każdy na twój widok unosi ręce, małpując twoje ruchy z klipu i cytując tekst przeróbki
> niektórzy myślą, że masz Parkinsona
> nikt nie zna oryginału
> wstyd_na_całe_Choszczno.jpg
> nawet twoja matka ma z tego polew, a wujek Staszek powiedział, że już nigdy nie pożyczy ci kamery
> jednak nie jesteś taki zajebisty, żeby mieć na to wyjebane
> czekasz na 18 lvl i wyjeżdżasz
> wszędzie ludzie cię rozpoznają i od razu zaczynają śpiewać tamtą przeklętą przeróbkę, nie możesz znaleźć pracy, choćby głupiej fuchy na budowie czy magazynie
> kończysz pod mostem, nawet bezdomni robią sobie z ciebie pośmiewisko
> to jak jakiś pojebany odruch pawłowa, ogólnokrajowa paranoja
> chcesz uciec z kraju
> ciekawe za co xD
> autostopem dostajesz się do portu w Gdyni, na szczęście nikt nie odmawia legendzie, byleby móc się z ciebie pośmiać i zrobić zdjęcie
> przedostajesz się na kontenerowiec
> załoga odnajduje cię przed wypłynięciem, oczywiście i oni kisną, ale łaskawie pozwalają ci się zabrać z nim
> traktują cię jak małpkę cyrkową, maskotkę załogi
> godzisz się na to, bo chcesz dotrzeć do siedziby YouTube, żeby usunęli parodię twojej piosenki
> tylko nie wiesz, gdzie mają siedzibę
> dwa_miesiace_pozniej.jpg
> lądujesz w porcie w Brazylii, uciekasz z kontenerowca, bo masz serdecznie dość załogi, która ciągle śpiewa coś o kurtce i samolocie
> wychodzisz na brzeg
> nie znasz hiszpańskiego czy tam brazylijskiego, zresztą zawsze byłeś słaby z geografii
> ale Brazylijczycy cię znają
> ta_sama_przerobka.mp4
> śpiewają łamanym polskim
> coś w tobie pęka i ogarnia cię obłęd 
> uciekasz w dżunglę, przez parę tygodni żywisz się robakami i deszczówką
> normalnie po 5 minutach dzwoniłbyś do mamy, ale przecież cię stąd nie odbierze
> "jeszcze zobaczymy, kto się będzie śmiał z mojej kariery rapera, mamo"
> w końcu wpadasz na plemię kanibali, które nie ma internetu
> nie znają ciebie, twojej ksywki ani tamtego filmiku na YouTube
> o Choszcznie i samolotach też pewnie nie słyszeli
> za to chcą cię zjeść, bo to w końcu kanibale
> cholibka.jpg
> w ostatniej chwili powstrzymuje ich córka wodza, mocne 6/10, mówi coś w swoim narzeczu
> miałbyś bonera, gdyby komary nie z wyssały z ciebie większości krwi
> uwalnia cię z więzów i prowadzi do szałasu
> drogę zastępuje ci jakiś chłopak, coś wrzeszczy i wymachuje dzidą, wyzywa do walki
> chyba na głupotę
> unosisz ręce i gibasz się, przedrzeźniając jego ruchy, w tym nikt cię nie pokona
> twój przeciwnik marszczy nos, wciąga powietrze i nagle pada bez życia
> córka wodza chyba jest pod wrażeniem, wchodzicie razem do szałasu i kładziecie się na łożu z liści
> ona najpierw zdejmuje z ciebie kurtkę i wiesza na zewnątrz szałasu, bo wali trochę potem
> potem bierze się za rozporek twoich spodni
> próbujesz przywołać bonera, ale jest gorzej niż wtedy z Marlenką
> krzyk.mp3
> twoja Pocahontas ucieka z namiotu
> patrz na swoje krocze
> no tak, zapomniałeś
> gruby ci rozjebał jajka swym toporem
> pic rel
Autorska pasta - Najlepszy raper w Choszcznie
0.047422885894775