Samo życie część 2

11
Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie że ludzie dzielą się na lidlowych i biedronkowych, Ja dzielę się na tych co ich wkurwiają jedni i drudzy. Głównie jeżdżę do lidla a to dlatego że znam sklep wiem gdzie co jest, dzięki czemu mogę zrobić szybko zakupy a przynajmniej tak mi się wydaję do póki nie zacznę czytać malutkiej listy zakupów napisanej małym druczkiem na kartce a4 przez moją dziewczynę. Pierwsze pozycję na liście są dość proste jakieś owoce i warzywa. No więc latam od ogórków gruntowych przez pietruszke po koperek, banany czy borówki. Przepycham się między ludźmi którzy przychodzą do tego sklepu chyba tylko po to żeby mnie spowalniać, stara baba z koszykiem idąca przede mną idzie tak wolno jakby miała się za chwilę przewrócić i umrzeć, jeżeli za moment nie skręci w jakąś uliczkę to sam ją staranuje wózkiem prosto w te ziemniaki na których dożyje swoich ostatnich chwil czyli jakieś 35 minut bo patrząc po jej ruchach na bank tyle jej zostało a ona zamiast zostać w domu i grać w farmę na naszej klasie wolała przyjść do lidla żeby mnie zgnębić. Okej trzy głębokie wdechy... Czytam listę "pietruszka suszona" ... Czytam jeszcze raz bo chyba przez prędkość tych ludzi cofnąłem się w rozwoju i mi się przywidziało "pietruszka suszona" no więc "PIETRUSZKA SUSZONA".
Do dnia dzisiejszego nie wiem po co to jest, kto tego używa i do czego, ale musiałem wygooglować bo inaczej bym nie znalazł. Kiedyś musiałem wygooglować cukinię, czaicie to ? 30 letni chłop googlujący cukinie (Dla tych którzy nie wiedzą cukinia to taki przerośnięty ogórek na sterydach). Jest też bakłażan, bakłażan to taki przyrodni brat cukinii tylko mocno spuchnięty, nie wiadomo czy przez nadmierne chlanie czy jego ojciec na melanżu pomylił się i stuknął panią burak i powstało właśnie coś takiego, chuj wie co to jest chuj wie do czego. Staram się mijać ludzi, jedni się zatrzymują na środku alejki i patrzą w próżnię, starszy dziadu robi sobie  drzemkę na wkrętakach z parkside, jakiś chłopak udaję że ogląda pościele a kiedy myśli że nikt nie patrzy wącha rajstopy ze stanowiska obok i całuje te obrazki z kobietami na kartonikach, jak byście się zastanawiali co te panie takie powycierane to właśnie dlatego że ktoś zostawił na nich hektolitr śliny. Zbliżam się do końca listy nagle dostaję moją ulubioną bombe w postaci "bułka tarka" . Nigdy nie pamiętam gdzie jest bułka tarta, jak sama nazwa wskazuje bułka tarta jest startą bułką więc powinna być na pieczywie, więc lecę na początek sklepu z tym już ledwo skręcającym wózkiem, który nie widzieć czemu zawsze ma taką zbieżność jakbym stworzony do jeżdżenia tylko w kółko jak na karuzeli z tymi konikami. Szukam, nie ma... NIE MA patrzę na przyprawach NIE MA, znajduję ją po drugiej stronie sklepu obok jajek, ale sobie ktoś to rozkminił, bułka tarta obok jajek,  łączymy ze sobą i mamy panierkę, połączenie idealne, więc dlaczego zawsze jak łącze wóde z whisky które stoją obok siebie to zawsze kończy się tragedią i kacem moralnym na następny tydzień? Po schabowym jakoś nie mam moralnego, zjem, wysram się zapomnę, a po wódzie z łychą później znajomi chodzą za mną kilka dni twierdząc że można pora żebym porozmawiał z jakimś specjalistą, nie wiem kompletnie o co chodzi. Przecież każdemu się zdarzy od czasu do czasu ledwo stojąc na nogach trzymać się z całej siły znaku i drzeć mordę wyzywając od pedałów jakichś typów ubranych w dres z nerkami przewieszonymi przez ramię.
0.039926052093506