Reranie ale nadal aktualne
1
3
1



Kosiniak-Kamysz wychodzi z gabinetu Tuska zdenerwowany, na korytarzu zaklął i mruknął "A to s-------n sepleniący!". Ale przed drzwiami stał Kołodziejczak i zareagował natychmiast pytając:
- Co powiedzieliście towarzyszu?
Tygrysek na to, że nic.
- No to wrócimy do gabinetu pana Tuska i wyjaśnimy sprawę - powiedział.
Wrócili więc i Kołodziejczak melduje:
- Panie Premierze, ja czekając na wezwanie usłyszałem jak wicepremier Kosiniak-Kamysz powiedział "A to s-------n sepleniący!".
Tusk popatrzył na Kamysza i zapytał:
- Kogo mieliście na myśli wicepremierze?
Kosiniak natychmiast odpowiedział:
- Jak to kogo, Sośnierza!
Wtedy Tusk popatrzył przeciągle na swojego przydupasa i zapytał:
- A ty Kołodziejczak, kogo miałeś na myśli?
- Co powiedzieliście towarzyszu?
Tygrysek na to, że nic.
- No to wrócimy do gabinetu pana Tuska i wyjaśnimy sprawę - powiedział.
Wrócili więc i Kołodziejczak melduje:
- Panie Premierze, ja czekając na wezwanie usłyszałem jak wicepremier Kosiniak-Kamysz powiedział "A to s-------n sepleniący!".
Tusk popatrzył na Kamysza i zapytał:
- Kogo mieliście na myśli wicepremierze?
Kosiniak natychmiast odpowiedział:
- Jak to kogo, Sośnierza!
Wtedy Tusk popatrzył przeciągle na swojego przydupasa i zapytał:
- A ty Kołodziejczak, kogo miałeś na myśli?