Zawsze coś...

45
Siema tępe dzidy.

Otóż mam problem ze swoim złomem, który jest pewnie starszy niż połowa osób tutaj, która siedzi od 8 do 20.
Zawsze coś...
Jakieś dwa tygodnie temu akumulator nagle się rozładował (benzyna), więc odpaliłem auto na kable, ale po chwili znowu zgasło i bylo martwe. Myślałem, że padł alternator, więc następnego dnia podładowałem akumulator w domu. Od tamtej pory niby wszystko działa. Mimo to kontrolka akumulatora wciąż się świeci, choć kiedy sprawdzam napięcie to wynosi 12,6V a przy włączonym silniku, wynosi 14,4 V, czyli ładuje. O chuj tu kurwa chodzi?

Za jakiekolwiek podpowiedzi płacę w złocie, +, oraz w rdzy na wagę ze złoma. WYPIERDALAM
0.040312051773071