Przegryw

21
Nie nawidzę swojego życia. Mam 22 lata, pracuję w restauracji z burgerami, i prawdopodobnie moja sytuacja życiowa nie ulegnie poprawie. Moi współpracownicy nabijają się ze mnie cały czas, i nawet jeśli poskarżyłbym się mojemu kierownikowi, prawdopodobnie ujebałby mi wypłatę, bo jest skąpym frajerem. Mój jedyny przyjaciel jakiego mam jest umysłowo opóźniony, i jedyne co robimy razem to jakieś mega pojebane rzeczy. Nie mogę nawet stąd wyjechać, bo nigdy nie zdałem prawka, i za każdym podejściem znowu mi się nie udaje... A wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? To że mieszkam w ananasie na dnie morza.
0.039281129837036