SŁUŻBA ZAMIAST WIĘZIENIA

43
SŁUŻBA ZAMIAST WIĘZIENIA
Kiedy widze w mediach różne tytuły mówiące o tym że Polska Armia jest na drodze do bycia potęgą w EU to nie wiem, śmiać się czy płakać. Każdy kto miał coś doczynienia ze służbą i ma trochę oleju w głowie powinien przyznać mi rację (choć zachęcam do konstruktywnej dyskusji) 
Znajdujemy się w sytuacji, gdzie żeby łatać braki kadrowe, wojsko wciela do służby nie zdolne do agresji dziewczynki.
Są jednak zasoby ludzkie które marnują się bezpowrotnie.
Mówię tu o młodych chłopakach którzy poprzez wychowanie w "trudnych" nazwijmy to warunkach popadli w konflikt z prawem.
Skąd pomysł że to możliwe i ma sens?
A no bo to już było, tylko pół legalnie.
Pamiętam jak w latach kiedy jeszcze służyłem wybuchła afera w jednej z Brygad Kawalerii Powietrznej. Chodzi o okres kiedy wojsko przechodziło na zawodostwo i trzeba było wszystkich zatrudnić.
W jednej z brygad duża część chłopaków służyła tam w trybie "nadterminowym".
Oznacza to że nie wymagano od nich podczas wcielenia zaświadczenia o niekaralności. Ich dowódcy doskonale zdawali sobie sprawę że mają oni wyroki i nie ma możliwości zrobienia z nich "zawodowych" dlatego służyli oni w tym trybie. 
Przymykali na to oko ponieważ okazuje się że bardzo często jeśli dasz tym nazywanym przez społeczeństwo "patusom" cel w życiu, nauczysz dyscypliny i dasz im godny do naśladowania autorytem męski którym jest dobry dowódca. To Rzeczpospolita Polska zyska syna, który bronić i służyć jej będzie jak lew za wszelką cenę.
Co stoi na przeszkodzie? żeby w chwili gdy kolejny dzieciak popełnia życiowy błąd, zamiast pakować za kraty lub niszczyć życie wyrokami grzywien. Dać im wybór i możliwość odsłużenia tego w wojsku.
Nadmienię iż sam wstąpiłem do wojska w wieku 18 lat żeby wyrwać się z domu w którym ojciec fundował mi regulrny terror. I gdyby nie to, pewnie skończył bym na "sankach" jak połowa moich kumpli z osiedla. Udało mi się wyrwać ze środowiska które niechybnie doprowadziło by mnie do degradacji.
0.047138214111328