Pitca

46
Może nie dla każdego, ale dla mnie najważniejsze w pitcy jest ciasto. Robię tak sobie czasami już od lat. Przerobiłem chyba z milion różnych przepisów na ciasto i zawsze takie no zjadliwe było. 

Kiedyś na delegacji, a dokładnie w  Neapolu, miałem okazję raczyć się taka pitcą z prawdziwego zdarzenia. Piec opalany drewnem,  wyjebisty sos, placek bomba a na górze tylko mozzarella di bufalo i świeża bazylią.  Dobrych kilka lat chodził za mną smak tego placka.

Niedawno trafiłem na kanał jakiegoś typka, który krok po kroku pokazuje jak wyrobić ciasto na taką pitce, jaki sos używają makaroniarze i jak piec placek w elektrycznym piekarniku żeby chociaż przypominał neapolitański placek, bo oryginału to u nas chyba nikt nie zrobi. 

Ciasto to tylko 4 składniki. Woda, mąka 00, sól i drożdże. Odpowiednie wyrabianie, dzielenie bloku na kulki (też nadawanie im struktury), dojrzewanie przez 24h w temperaturze pokojowej, odpowiednie formowanie placka i pieczeczenie. A sos to tylko solone pomidory, a dokładnie Polpa pomidorowa.  Dużo by pisać teraz. Jak będzie wielu chętnych to poprostu wstawię linka z yt lub opiszę kroki.

Ale do czego zmierzam. Jest trochę pracy przy tym ale WARTO!!! Placek rewelacja!!!

Macie kilka zdjęć 
Po wyrobieniu,  wstępnym wyrastaniu  i nadaniu struktury kulki do kontenera.
Pitca
Kulki po 24h
Pitca
Pieczenie 
Pitca
Efekt. Macie chociaż zdjęcie
Pitca
Pitca
0.040477991104126