Witam w piątek.
Hobby
1 t
25
Witam Dzidowską Brać w ten oto piątkowy wieczór.
Zdjęcia kotów już były, więc teraz chciałem pochwalić się czymś z innej beczki spierdolenia- modelem jednego z najdziwniejszych (o ile nie najdziwniejszego) czołgu w historii.
Kilka słów: Object 279 to Sowiecki czołg ciężki z lat 60, który miał być swego rodzaju Doomsday Weapon- konstrukcja o specjalnym kształcie kadłuba miała umożliwić przetrwanie fali uderzeniowej wybuchu atomowego, układ trakcyjny 4(!) gąsienic miał umożliwiać poruszanie się w terenie zamienionym w nuklearne zgliszcza, a to wszystko za sprawą 1000-konnego silnika, zdolnego rozpędzić to 70- tonowe 'coś' do 65km/h na drodze.
W wersji zwykłej pluło ogniem 130mm armaty 7 razy na minutę, w wersji M miało dysponować 152mm armato- wyrzutnią zasilaną z magazynków.
Brzmi głupio? Na ten czołg liczyli wszyscy, projekt uwalił Chruszczow swoim rozporządzeniem.
Zdjęcia kotów już były, więc teraz chciałem pochwalić się czymś z innej beczki spierdolenia- modelem jednego z najdziwniejszych (o ile nie najdziwniejszego) czołgu w historii.
Kilka słów: Object 279 to Sowiecki czołg ciężki z lat 60, który miał być swego rodzaju Doomsday Weapon- konstrukcja o specjalnym kształcie kadłuba miała umożliwić przetrwanie fali uderzeniowej wybuchu atomowego, układ trakcyjny 4(!) gąsienic miał umożliwiać poruszanie się w terenie zamienionym w nuklearne zgliszcza, a to wszystko za sprawą 1000-konnego silnika, zdolnego rozpędzić to 70- tonowe 'coś' do 65km/h na drodze.
W wersji zwykłej pluło ogniem 130mm armaty 7 razy na minutę, w wersji M miało dysponować 152mm armato- wyrzutnią zasilaną z magazynków.
Brzmi głupio? Na ten czołg liczyli wszyscy, projekt uwalił Chruszczow swoim rozporządzeniem.