Cześć 1
Mój stary to fanatyk dopalaczy. Pół mieszkania zajebane kokolino exclusive czy innym gównem, najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżącą na ziemii żarówkę z alfą a potem wielki krzyk że mu towar marnujemy. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich smartszopach i innych sklepach w mieście, żeby skompletować swoją "kolekcję". Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych kryształach kupionych po zawyżonej cenie od sebixów ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla narkomanów i kręci gównoburze z innymi ćpunami o najlepszy sort itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe rzeczy typu "niedługo ustawa wchodzi, wszystko zdelegalizują". Matka nie nadążała z chodzeniem do apteki po relanium na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę Dyso-sensei, za najebanie 10k postów. Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo oczywiście nie śpią, tylko nakurwiają cały czas jakieś dopalacze pokroju hex-en, a-pvp itd. Przy jedzeniu zawsze pierdoli o kryształach i za każdym razem temat schodzi w końcu na to, jakie to nie jest zajebiste, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr dlaczego CBŚ zamyka sklepy z rc hurr, robi się