Drzewko z pestki mandarynki
4 lata temu, dokładnie w styczniu zasadziłem kilka pestek z mandarynek. Wsadziłem do kwiatka, który rósł mi na parapecie, bez większych ceregieli. Zjadłem i wsadziłem. Po jakichś 4 miesiącach wyszedł kiełek ( chyba wsadziłem za głęboko). Tak teraz wygląda moje drzewko. Dopiero w tym roku dość mocno urosło, a łodyga robi się grubsza i drewniana. Liście fajnie pachną po potarciu. Nie rośnie to szybko jak widać, ale mamy czas. Gleba uniwersalna, raz przesadzona z małej doniczki w trochę większą, czasem odżywka do cytrusów i woda jak ktoś sobie przypomni o podlewaniu kwiatów w domu. Stanowisko jasne, ale żeby nie spaliło liści latem. W cieniu gubi liście. W sumie na logikę, to drzewko cytrusowe to potrzebuje słońca. Nie dawajcie latem na balkon, bo jednego zeżarł mi gołąb.
Kolejny update za 4-6 lat, jak podobno powinno to drzewko w jakiś sposób zaowocować. Piszą, że się nie da. Jestem optymistą.
Myślę, że dosyć ładny kwiatek domowy. To, że wyhodowany z pestki cieszy najbardziej.
Kolejny update za 4-6 lat, jak podobno powinno to drzewko w jakiś sposób zaowocować. Piszą, że się nie da. Jestem optymistą.
Myślę, że dosyć ładny kwiatek domowy. To, że wyhodowany z pestki cieszy najbardziej.