Myślałem, że zrobiłem interes życia biorąc ten kibel, ale życie zweryfikowało.

Mój poprzedni kibel bardzo stary nie był, lekko ponad 10 lat. Tylko, że odchody się do niego kleiły jak nastolatka do murzyna.

Wszystko przez ciotkę, bo jak jeszcze moja babcia żyła i mieszkała to ciotka przyjeżdżała i "myła" sedes używając absurdalnie silnej chemii. No i zniszczyła warstwę poślizgową i za każdym razem musiałem szczotkować sedes.

Znalazłem ostatnio sedes z wystawki to go wziąłem... no i nie pasuje. Tymczasowo stoi bokiem, bo tylko tak się mieści