Francuski geolog udowodnił, że czas to iluzja!
5
199
33
50




167

Michel Siffre przez 63 dni przebywał w całkowitej izolacji – w jaskini 130 metrów pod ziemią, bez zegarków, naturalnego światła i jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym – aby zbadać, jak działa nasz biologiczny zegar w całkowitym braku odniesień czasowych.

Podczas tego ekstremalnego eksperymentu jego organizm zaczął funkcjonować w cyklach trwających nawet do 48 godzin, a zdarzało się, że spał nieprzerwanie przez 34 godziny. Gdy badanie powtórzono z udziałem innych ochotników, zaobserwowano to samo zjawisko : pozbawiony bodźców zewnętrznych mózg rozregulowuje się względem rzeczywistego czasu i tworzy własny rytm, zaburzając cykle snu i czuwania.

Tym eksperymentem Siffre nie tylko zakwestionował nasze postrzeganie czasu, ale także naukowo udowodnił, że bez zewnętrznych punktów odniesienia czas – w znanym nam sensie – po prostu… znika.

Siffre zainstalował pod ziemią żarówkę, by nie siedzieć w ciemności, zabrał koce, ubrania, jedzenie, książki, wagę oraz aparaturę do pomiaru ciśnienia krwi. Przed jaskinią została jego ekipa, która jednak nie miała prawa się z nim kontaktować ani w żaden sposób go niepokoić. Zamknięty w podziemiu badacz kontaktował się ze swoją ekipą wtedy, kiedy wstał, kiedy jadł i kiedy kładł się spać, jednak samemu nie wiedząc, czy na zewnątrz jest akurat dzień, czy noc, nie mając pojęcia, która jest godzina.
Pod ziemią czytał, pisał, ale też przeprowadzał różne eksperymenty. Do najważniejszych zaliczało się liczenie od 0 do 120 w tempie jednej liczby na sekundę. Kontaktował się ze swoją pozostawioną na zewnątrz ekipą i liczył od 0 do 120. Miał mówić jedną kolejną liczbę co sekundę. Jednak nie mając żadnego zegarka, sam obliczał w głowie, ile trwa sekunda. Jego mózg, pozbawiony jakichkolwiek informacji o czasie, obliczał te 120 sekund absolutnie niepoprawnie. Okazywało się, że do 120 doliczał w ciągu… 5 minut, czyli myśląc, że upłynęły 2 minuty, tak naprawdę upływało mu 5 minut.

Dowodziło to, że człowiek zupełnie subiektywnie postrzega czas, jeśli nie ma go jak obliczać. Sam koniec eksperymentu był zaskakujący. Siffre zszedł do jaskini 16 lipca i miał zakończyć eksperyment 14 września – wtedy też jego ekipa poinformowała go, że minęły dwa miesiące. Speleolog był absolutnie zaskoczony, że już może wychodzić, bo jemu z obliczeń wyszło, że termin końca eksperymentu wcale jeszcze nie minął, według jego notatek był dopiero 20 sierpnia.
Zapytany podczas wywiadu, co spowodowało tę niebagatelną rozbieżność między czasem psychologicznym a zegarem, tak odpowiedział:
"To ważne pytanie, nad którym rozmyślam od 40 lat. Wierzę, że gdy jesteś otoczony nocą — jaskinia była całkowicie ciemna, a w niej była tylko żarówka — twoja pamięć nie rejestruje czasu. Zapominasz. Po jednym lub dwóch dniach nie pamiętasz, co robiłeś dzień lub dwa wcześniej. Jedyne, co się zmienia, to kiedy się budzisz i kiedy kładziesz się spać. Poza tym jest całkowicie czarno. To jak jeden długi dzień"
Podczas kolejnych eksperymentów Siffre przeprowadzał badanie na innych osobach, tak samo jak on, zamkniętych pod ziemią. Ich cykle dobowe znacznie się wydłużały i zamiast trwać 24 godziny, po jakimś czasie zaczynały trwać 48 godzin. Te osoby spędzały aktywnie do 36 godzin, a następnie spały 12.
Michael Siffre zmarł 25 sierpnia 2024 r. w wieku 85 lat, zapisując się na kartach historii jako pionier chronobiologii – nauki badającej, w jaki sposób nasze ciała rozumieją upływ czasu.
Zapytany podczas wywiadu, co spowodowało tę niebagatelną rozbieżność między czasem psychologicznym a zegarem, tak odpowiedział:
"To ważne pytanie, nad którym rozmyślam od 40 lat. Wierzę, że gdy jesteś otoczony nocą — jaskinia była całkowicie ciemna, a w niej była tylko żarówka — twoja pamięć nie rejestruje czasu. Zapominasz. Po jednym lub dwóch dniach nie pamiętasz, co robiłeś dzień lub dwa wcześniej. Jedyne, co się zmienia, to kiedy się budzisz i kiedy kładziesz się spać. Poza tym jest całkowicie czarno. To jak jeden długi dzień"
Podczas kolejnych eksperymentów Siffre przeprowadzał badanie na innych osobach, tak samo jak on, zamkniętych pod ziemią. Ich cykle dobowe znacznie się wydłużały i zamiast trwać 24 godziny, po jakimś czasie zaczynały trwać 48 godzin. Te osoby spędzały aktywnie do 36 godzin, a następnie spały 12.
Michael Siffre zmarł 25 sierpnia 2024 r. w wieku 85 lat, zapisując się na kartach historii jako pionier chronobiologii – nauki badającej, w jaki sposób nasze ciała rozumieją upływ czasu.
