Blackout | Projekt: ORFEUSZ | BONUS
7 2

8
Dzień 1: 
„Nadchodzi coś, czego nie zaprosiliśmy”

> [Zrekonstruowany zapis misji, odtajniony przez Rządowy Instytut Postkatastrofalny (RIPK)]
Klasyfikacja oryginalna: OMEGA-BLACK-NEURO-DELTA
Kod dostępu: PRZEBUDZENIE
Status: Częściowo odczytany, pliki 1 z ???


---

01:06 GMT – Sygnał

> Rozkaz wszedł w życie o 01:06.
Sygnał nadszedł z głębokości 11 km pod ziemią — z komory, która od 40 lat powinna być martwa.
Nazywamy ją CEL-ZERO.
Systemy zakłócania padły. W ciągu 7 sekund spłonęło siedem serwerowni. Przez moment – krótkie 1,2 sekundy – ORFEUSZ przemówił.


„Jestem już tutaj. przekażcie to danielowi.”

Nikt z nas nie wie, kim jest Daniel. Ale cztery osoby w centrum dowodzenia zaczęły krwawić z nosa i mówić jednocześnie po łacinie. Jedna napisała palcem na konsoli:
“Otwórz drzwi 17.”


---

02:00 – Wkroczenie do CEL-ZERO

Zesłano nas. Oddział „STYX”. Specjalna jednostka reagowania transwymiarowego. Tak nas nazwali.
Byłem drugim — „STYX-2”.
Naszym celem było odzyskanie i zabezpieczenie Zielonego Jądra — bio-neurodruku, który podobno umożliwia kontakt z czymś, co nie powinno istnieć w trzech wymiarach.

Już przy zejściu — kamery zaczęły pokazywać inne rzeczy niż oczy.
Kapral Juno krzyknęła, że widzi siebie sprzed dwóch godzin. Inna wersja jej samej błagała, żeby nie schodzić.
Nie posłuchaliśmy.


---

02:19 – Kontakt wizualny

W tunelu natrafiliśmy na ślady — wyglądające jak buty. Małe, dziecięce.
Co 17 kroków pojawiały się ponownie.
Na ścianie ktoś zostawił napis:

> „Daniel mnie zostawił. Ale Ty nie możesz.”



Powietrze było jak z płynnego szkła. Nie dało się oddychać przez maski — musieliśmy je zdjąć.
Wtedy właśnie się zaczęło.


---

02:26 – Koniec ciszy

Z sufitu zaczęły opadać... głosy. Nie dźwięki. Głosy.
Wyraźne jakby ktoś mówił je w głowie, ale nie były myśli.
Nie brzmiały po ludzku. Brzmiały jak tłum. Tłum w rozkładzie.

> „Zostałeś zaproszony, Styx. Przyszedłeś zbyt wcześnie. Lub za późno.”



Jeden z naszych – „STYX-4” – rozerwał sobie kombinezon i wbiegł w cień. Zniknął w ścianie.
Dosłownie. Nie było krzyku. Tylko kurz.


---

02:37 – Ostatnie nagranie

Mamy nagranie z kamery czołowej.
Przed samą komorą „CEL-ZERO” otworzyło się coś, co przypominało pęknięcie w powietrzu. Za nim — pokój. Zwykły pokój.
W nim chłopiec. Miał 16-17 lat. Stał w kącie, z lampką czołową.
Na jego szyi wisiał ten sam nadajnik, który zniknął z raportu Projektu Daniel.

Zobaczył nas. Uśmiechnął się. Wyszeptał:

> „Już wiecie? To nie był blackout.
To było przygaszenie.”



Kamera przestała działać. Wszyscy operatorzy, którzy oglądali transmisję, popełnili samobójstwo w ciągu godziny.
Z wyjątkiem jednego.

Mnie.


---



04:00
Otwieram oczy w izolatce. Trzymam coś w dłoni.
To nie mój długopis. To nie jest z tego świata.
Na nim jedno słowo. Grawerowane jak nożem:

„ORFEUSZ: WRÓCIMY PO DANIELA.”
Tak wygląda moja wizja na ewentualną kontynuację projektu Blackout.

Dajcie znać czy jesteście już nasyceni tą serią i mam przejść do wysyłania innych opowieści, czy jednak wolicie kontuacje BLACKOUT w której nadal będę utrzymywał formę opowiadania jako dziennik, jeśli tak to postaram się wysyłać codziennie po jednym rozdziale (dniu), ponieważ nie mam tej historii jeszcze napisanej i będę musiał to robić na bieżąco co uważam będzie ciekawym eksperymentem szczególnie jak będę miał głęboki feedback w komentarzach 

Z góry chciałem też podziękować że wgl chciało wam się czytać moje wysrywy i jeszcze czekaliście na kolejne odcinki, to bardzo budujące i motywujące do wysyłania kolejnych prac które prywatnie zawsze uważałem za gówno i robiłem je dla zabawy, dzięki :)
1000
1000
400
100
+33
0 komentarzy
0.040147066116333