Apel Dzidowy

3
Raz już zaznaliśmy wojny okrutnej,
Spokoju teraz szukamy gdziekolwiek.
Admin obiecał, my przekonani iż
Szczerze prawi, wysłuchaliśmy go, lecz
"W poniedziałek!" rzekł dziś. My wciąż posłuszni
Czekamy, znosimy nienawiść, drwiny.

My odporni, wytrzymamy niedolę,
Wytrzymamy ból, drwiny i nienawiść.
Błagamy cię jednak, Panie Adminie,
Dotrzymaj słowa, my cicho będziemy.
Nie chcemy konfliktów, sprzeczek ni wojen.

Ten apel, co jedenastozgłoskowcem
Pisany jest, kieruję do wszystkich co
Nienawidzą nas i życzą nam śmierci:
Żyjcie i dajcie żyć! Czy wy musicie
Włazić nam z butami do pokojów i
Patrzeć, do czego katujemy Beńka?
My nie śmielibyśmy! Nie hejtujmy się
Wzajemnie i nie róbmy już wojen, co
Tylko banem i butthurtem skutkują.

Jeśli ktoś to wysłucha, to dobrze, bo
Nikt nie chce patrzeć na wojnę spamerów.
Na szkodę to Dzidy, na szkodę wszystkich
One się dzieją, ludzie narzekają,
Dlatego zakończmy ten krąg absurdu
I szanujmy się!
Apel Dzidowy
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Oda do japońszczyzny

10
Gdy Dzidę pochłaniają piekielne demony
Obrazków "Witam" i tapetowych lafirynd,
Wśród zgiełku płomieni, stulejarstwa i banów
Stoją wybrańcy, wierni swym waifu.

Stoją dumni, waleczni, niezłomni, odważni,
Patrząc wprost w ślepia trójwymiarowej Meduzie,
Rzucając wyzwanie przeklętej bestii, która
Żadnego człowieka żywcem nie wypuściła
Ze swych wężowych objęć stulejnych.

Gdy nadejdzie chwila, gdy przystąpią do walki
Z koszmarami Dzidy, z banami, z psem admina,
Świat będzie patrzył, podziwiał i drżał.

Aż padnie w końcu stulei hydra stugłowa,
"Oczekujące" od "witam" wolne się stanie,
Świat mangi, anime i dakimakur wygra!
Vae victis, gloria victoribus!
Oda do japońszczyzny
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Kulturalnie na jbzd

0

Bułat Okudżawa - Pożegnanie z Polską

Pospólny los z Agnieszką, nas z dawien dawna zbratał
na dolę i niedolę na dobro i na zło...
Gdy trębacz nad Krakowem w hejnale stromym wzlata,
z nadzieją strzygę uchem i szabli szuka dłoń.

Tak ładnie wyglądamy w strzępiących się ubrankach -
jak lament Jarosławny jest płacz matczyny: "Idź"
gdy siedemnastoletni, grający na organkach,
jak zawsze wyruszamy, by się za wolność bić.

Wybaczcie zaniechanie, odpuśćcie grzech milczenia,
pośpieszne pożegnanie i żal spóźnionych słów...
Nam czas, Agnieszko, składał niejedno przyrzeczenie,
i czad obietnic próżnych uderzył nam do głów.

Gra trębacz nad Krakowem. Choć poległ, gry nie poległ,
bo wielka jego miłość. Gra miastu larum. Cyt!...
Agnieszko, myśmy dzieci. Za chwilę - dzwonek w szkole...
Czy słyszysz? To za ścianą zagrano twista z płyt.

0.14214277267456