Wasze życiowe okno jest między 20-24 a 30-35 rokiem życia.
Jak w tym przedziale, nie znajdziecie faceta, to pojawia się problem. Natury się nie oszuka. 
Więc odpierdalacie cały ten szajs, jak paw w czasie godów żeby zainteresować swoją osobą mężczyzn.
Pomimo usilnych starań aby wyglądać jak najlepiej żaden facet nie wyraża wami zainteresowania bo się was boi.
Co za żart (͡ ͡° ͜ つ ͡͡°) 
Heteroseksualny biały mężczyznz wyginie a jego miejsce zajmą jakieś czarnuchy albo ciapate, które nie mają takich oporów. 

Tego chcecie? 

Czytam i słucham o tym, że p0lki to są księżniczki z wyjebanym ego. Nie do życia. No nie do życia. A tymczasem ''normalny p0lski związek'' wygląda mniej więcej tak, że: p0lska księżniczka

- Chodzi do pracy
- Gotuje
- Pierze
- Sprząta
- Prasuje
- Nadstawia się wieczorem
A w nagrodę może liczyć na herbatę. O ile facet nie zapomni jej zrobić. 

Smutna rzeczywistość wielu kobiet. Nie zależnie od wieku, bo taki schemat można zaobserwować u dziadków, rodziców i rówieśników. 
A teraz mnie zjedźcie, że jestem białorycerzykiem. 

Ja miałem 18 lat to poznałem swoją pierwszą dziewczynę. 
Spotykaliśmy się etc. Były walentynki. Po randce na którą ją zabrałem poszliśmy do jej domu, gdzie miała prezent dla mnie.
Wszedłem do jej pokoju. Łóżko było rozcielone. 
Wyszła na chwilę i wraca z torbą w ręku. 
Zbliżyła się do mnie i zaczęła mnie całować. Ciepło mi się zrobiło, bo siedziałem na parapecie nad grzejnikiem, więc wziąłem mój prezent, podziękowałem jej i poszedłem do domu. 

Jak są samotni to niech sobie babę znajdą