dzidki włąśnie przeczytałem coś genialnego i się tym z Wami dzielę, w całości są to dwa cytaty, ale koleś opisuje tam jak wyleczył się z depresji (drugi dłuższy cytat - tak na prawdę strona w książce przepisana na zywca)
2. Przeciętny katolik, gdy go zapytamy, czy ma komuś coś do przebaczenia, odpowie, że nie. I naprawdę wierzy, że przebaczył już wszystko, że na nikogo się nie gniewa. Jednak większość. Jednak większość zranień ukryta jest w naszej podświadomości i żyje sobie własnym życiem. Nasza podświadomość jest jak niewidoczna część góry lodowej, której cztery piąte ukryte jest pod wodą, a zaledwie jedna piąta wynurza się nad powierzchnię. Przechowywane w niej raniące nas doświadczenia są dla nas niedostępne, ale „wynurzają się” w postaci gniewu, ciągłego rozdrażnienia, rozgoryczenia, braku radości życia, chronicznego zmęczenia oraz chorób fizycznych. [Anna Lasoń-Zygadlewicz, „Modlitwa przebaczenia”].
_________________________________________
Marcin Zieliński (zdj.) opisuje również swój przypadek, który cytuje poniżej (trochę przydługi, ale myślę, że warto)
„To było parę lat temu. Zanim zacząłem posługiwać we wspólnocie, toczyłem w sobie walkę. Ciężką walkę emocjonalną. Sam nie wiem, jak to nazwać… Powiem tak: Coś we mnie rąbało. To dziwne doświadczenie trwało jakieś pół roku i nie miałem pojęcia, skąd się wzięło. A powiem Wam, przychodziły mi wtedy do głowy mocno niepokojące myśli, które skłaniały mnie do dziwnych zachowań, żeby wejść na tory, zrobić jakieś głupie rzeczy… Wyglądało to trochę jak depresja.
Pewnego dnia pojechałem na konferencję, na której pewna osoba się za mnie modliła. I słyszę od niej takie słowa: Marcin, mam w głowie taki obraz… Wiem, że nie w tej sprawie tu przyszedłeś, ale i tak Ci powiem Ci, co widzę. Kiedy miałeś trzy lata, byłeś bardzo spanikowany. I chodziło o jednego z Twoich rodziców. Zdaje się, gdzieś Cię zostawił. Tamta sytuacja jest przyczyną problemów, z którymi się dzisiaj borykasz.
Zgłupiałem. Pomyślałem […] fałszywe proroctwo.
Jakiś czas później później rozmawiałem z moim tatą i pytałem […] Bo ja nic nie pamiętam. A on przez chwilę się zastanowił i mówi, wiesz właściwie było coś takiego. Kiedyś musiałem coś zapłacić w sklepie i zostawiłem Cię w samochodzie. Miałem wyjść dosłownie na chwilę, ale była kolejka … I w pewnym momencie wchodzi jakaś kobieta z Tobą na rękach. Wyciągnęła Cię z tego samochodu, bo miałeś napad histerii.
Jak musiałem się zachowywać, że obca kobieta zwróciła na mnie uwagę? Waliłem głową w szybę? […] Nie czułem nawet najmniejszej urazy do mojego taty. Stanąłem jednak w modltwie, żeby mu wybaczyć. Po co? Aby rzeczy z podświadomości zostały uzdrowione. Dzisiaj już nie mam takich problemów jak dawniej.”
__________
książka 77 Moc przebaczenia polecam