Impreza urodzinowa u lekko podstarzałego sklerotyka.
Solenizant opowiada przy stole gościom jak mu życie leci, troski, smutki, plany na przyszłość. Nagle Temat schodzi na leczenie i starszy sklerotyk chwali się, że trafił pod skrzydła dobrego specjalisty.
- O, a kto to? - dopytują goście.
- No ten, ten, no.. takie miasto, nie nie miasto, kraj nad ciepłym morzem.
- Włochy? Hiszpania? Może Grecja?
- Tak, tak, Grecja, dokładnie. I w tej Grecji był taki pisarz, czy tam inny co pisał jak mu było.
- Homer?
- Tak Homer! I ten Homer to pisał o takiej twierdzy.
- Troja. To pewnie Trojanowski ten lekarz?
- Nie, nie. Do tej Troi to ci ludzie porwali tam taką babkę...
- Helenę.
- Dokładnie! HELENAAA! HELENAAA! Jak się ten mój nowy doktór nazywa?