Jako ciekawostkę dołączam jeszcze wypowiedź dr Azzacova, menadżera projektu na obszarze Syberii i kilku innych postaci.
Całość pierwotnie miała zostać zamieszczona w fińskim czasopiśmie "Ammennusatia":
– Ostatnie odkrycie było najbardziej szokujące dla naszych uszu, tak bardzo, że naukowcy bali się kontynuować projekt. Próbowaliśmy dokonać odsłuchu ruchów tektonicznych przy użyciu superczułych mikrofonów, które zostały wprowadzone do odwiertu. To co usłyszeliśmy uczyniło z tych logicznie myślących naukowców kłębek nerwów. To był dość słaby ale wysoki dźwięk, który jak się z początku wydawało musiał pochodzić z naszego własnego sprzętu. Po dostrojeniu i przeprowadzeniu kilku pomiarów zdaliśmy sobie sprawę, że dźwięk pochodzi z wydrążenia. Nie mogliśmy uwierzyć naszym uszom. Słyszeliśmy odgłosy człowieka, krzyczącego z bólu. Przy tym wyraźnym dźwięku słyszeliśmy w tle tysiące innych, a może i miliony krzyków. Po tym koszmarnym odkryciu, połowa naukowców zrezygnowała z dalszych prac. Na szczęście to, co jest tam na dole już tam pozostanie.
To co prawdziwie wytrąciło Rosjan z równowagi, poza koszmarnymi nagraniami, to fontanna fosforyzującego gazu, który wystrzelił tej samej nocy z odwiertu. Pośród chmury gazu miała nawet ukazać się jakaś świetlna istota.
Bjoerne Nummedal (sejsmolog):
–
Rosjanie mieli płakać z przerażenia. Później tej samej nocy, widziałem zespoły medyczne zajmujące się obłąkanymi. Kierowca, którego znam powiedział mi, że przekazano mu, aby każdemu podano medykamenty mające doprowadzić do wyczyszczenia pamięci krótkotrwałej. Rosjanie używali takich środków wobec ofiar będących w ciężkim szoku.
Dociekając prawdy, to fińska gazeta, która jest cytowana prawie zawsze gdy mowa o powyższym incydencie, okazuje się być miesięcznikiem grupy fińskich chrześcijan. Opowieść o piekle opierała się podobno na ustnym przekazie innego redaktora, który za to zaczęrpnął te informacje z jeszcze innego źródła w 1989 roku. W praktyce, nie ma jakiegokolwiek rzetelnego źródła i wszystko powyższe można zarówno zaliczać do sfery fantazji, bajek. Choć zawsze w każdej opowieści może znajdować się ziarenko prawdy.
W szczególności, gdy spojrzymy na to, co rzekomo dr Azzacov miał kiedyś powiedzieć:
– Jako komunista, nie wierzę w niebo i Biblię, ale jako naukowiec wierzę w piekło.