"Wszystko co jest przed 'ale' jest gówno warte"

13
Więc Donald Tusk podpisuje kontrasygnatę, pozwalającą powołać na urząd sędziego, który według KałOlicyjnej nowomowy jest "neosędzią". 

Potem tłumaczy się, już po podpisie, że się pomylił. I następuje typowe dla Tuska pieprzenie, podszyte fałszywym przyznaniem się do błędu i wzięciem odpowiedzialności, bo:
"no niby podpisałem, no niby powinienem sprawdzić ALE ktoś mi ten dokument przyniósł". Car dobry, źli bojarzy
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.13707184791565