Nosz kur*a ileż można. - nadzwyczajny epizod dzida óczy i bawi.
26
To zdjęcie krąży po fejsiku i... od dzis po jbzd.
Część z obecnych zachowuje się jak gimbusy na WdŻwR - "bo pani powiedziała penis, hahahaha" - i jakoś im umyka, że niger niekoniecznie może oznaczać murzyna.
No ale do rzeczy. Na zdjęciu kawiarnia Niger znajdująca się w Zielonej Górze. Na wzmiankę zasługuje fakt, że jest to najstarsza kawiarnia w mieście.
Bar Kawowy powstał pod koniec lat 60tych zajmując miejsce baru mlecznego a jeszcze wczesniej kwiaciarni, w której rzekomo można było również nabyć owoce - jak wiadomo, PRL rządził się swoimi prawami.
Jeszcze wcześniej nie wiadomo na pewno, ponieważ po wojnie nie zachowała się żadna dokumentacja budynku. Z pocztówek z końcówki XIX w. można się jednak dowiedzieć, że kamienica była, rzekomo mieszkał w niej Wilhelm Grau, właściciej domu handlowego, sklep z instrumentami muzycznymi czy... sklep kolonialny.
Ale wracając do samego Nigera. Lokalizacja była bardzo dobra - stare miasto, blisko ratusza, trzeba było zrobić coś z przytupem.
Aranżacji wnętrz podjął się artysta plastyk Krzysztof Serafin, który bywał w Afryce, skąd czerpał inspirację dla samego wystroju wnętrza.
Prace przebiegały w zwyczajowy dla tego okresu historycznego sposób, brakowały tolko nazwy lokalu, która została nadana dzięki ogłoszonemu konkursowi i wybrana przez samych mieszkańców miasta. Nowy, jeszcze nie istniejący, bar nazwano „NIGER”.
I w ten oto sposób „Gazeta Zielonogórska” 5 maja 1970 roku mogła ogłosić, iż „Wczoraj Związek Artystów Plastyków i Biuro Wystaw Artystycznych zorganizowały oficjalne otwarcie i wernisaż architektury wnętrza nowego baru kawowego „Niger”.
Miejsce pełne historii. Właściciele prowadzą kronikę - bardziej księgę gości - w której można przeczytać wpisy takich osób jak chociażby Anny Seniuk, Stanisława Tyma, Grzegorza Turnaua, Andrzeja Huszczy czy Henryka ANDABATY Ankiewicza.
ps, w nazwie jest jedno G za mało, żeby w ogóle dało się z tego śmieszkować.
Część z obecnych zachowuje się jak gimbusy na WdŻwR - "bo pani powiedziała penis, hahahaha" - i jakoś im umyka, że niger niekoniecznie może oznaczać murzyna.
No ale do rzeczy. Na zdjęciu kawiarnia Niger znajdująca się w Zielonej Górze. Na wzmiankę zasługuje fakt, że jest to najstarsza kawiarnia w mieście.
Bar Kawowy powstał pod koniec lat 60tych zajmując miejsce baru mlecznego a jeszcze wczesniej kwiaciarni, w której rzekomo można było również nabyć owoce - jak wiadomo, PRL rządził się swoimi prawami.
Jeszcze wcześniej nie wiadomo na pewno, ponieważ po wojnie nie zachowała się żadna dokumentacja budynku. Z pocztówek z końcówki XIX w. można się jednak dowiedzieć, że kamienica była, rzekomo mieszkał w niej Wilhelm Grau, właściciej domu handlowego, sklep z instrumentami muzycznymi czy... sklep kolonialny.
Ale wracając do samego Nigera. Lokalizacja była bardzo dobra - stare miasto, blisko ratusza, trzeba było zrobić coś z przytupem.
Aranżacji wnętrz podjął się artysta plastyk Krzysztof Serafin, który bywał w Afryce, skąd czerpał inspirację dla samego wystroju wnętrza.
Prace przebiegały w zwyczajowy dla tego okresu historycznego sposób, brakowały tolko nazwy lokalu, która została nadana dzięki ogłoszonemu konkursowi i wybrana przez samych mieszkańców miasta. Nowy, jeszcze nie istniejący, bar nazwano „NIGER”.
I w ten oto sposób „Gazeta Zielonogórska” 5 maja 1970 roku mogła ogłosić, iż „Wczoraj Związek Artystów Plastyków i Biuro Wystaw Artystycznych zorganizowały oficjalne otwarcie i wernisaż architektury wnętrza nowego baru kawowego „Niger”.
Miejsce pełne historii. Właściciele prowadzą kronikę - bardziej księgę gości - w której można przeczytać wpisy takich osób jak chociażby Anny Seniuk, Stanisława Tyma, Grzegorza Turnaua, Andrzeja Huszczy czy Henryka ANDABATY Ankiewicza.
ps, w nazwie jest jedno G za mało, żeby w ogóle dało się z tego śmieszkować.
Dziękuję za uwagę, a teraz wypierdalać niedouczone buce.
Pierdolone nieuki i debile .
WTF
1 m
31
Do niektórych debili palących papierosy elektroniczne
Dyskusje ogólne
1 m
349
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼