Żadne państwo w historii świata, nie ochroniło swoich obywateli przed przmocą. Oczywiście wiele deklarowało, że tak robi, ale w praktyce w każdym państwie dochodziło do aktów rozboju, kradzieży, tworzenia się mafii i gangów. Dodatkowo każdy system państwowy sam dopuszczał się nieusprawiedliwionej przemocy wobec swoich obywateli. Dlaczego więc etatyści wciąż twierdzą, że państwo jest w stanie chronić kogokolwiek przed przemocą? Historia pokazuje, że próbowaliśmy wielu różnych systemów i każdy z nich ostatecznie przeradzał się w totalitarny reżim.
Może czas skończyć z dążeniami do utopi i zaakceptować fakt, iż przemoc jest nieunikniona i nie tworzyć kolejnych systemów, które przeradzają lokalną małą przemoc w przemoc masową i systemową?