Sprawa wygląda następująco że przerobiłem jeden dzień w firmie po czym mieli się odezwać w sprawie dalszej współpracy i zapłaty, 2 dni później właściciel mi napisał smsa że chcą dać szansę innym kandydatom i skontaktują się na następny dzień, mówię spoko już sram na tą waszą firmę xD pod koniec tygodnia dzwoni właściciel i mi się tłumaczy i no oni generalnie jeszcze rozważają ale żebym przyszedł na kolejny "dzień próbny", olałem to, podziękowałem za taką zabawę i powiedziałem żeby zadzwonili do mnie jak będą chcieli mi faktycznie zaoferować pracę, nastała cisza i stwierdziłem że może chcą wyjebać więcej ludzi tak jak mnie więc napisałem na grupce fb z pracą post "Nie polecam pracy w XYZ, szukają frajerów na darmowe "dni próbne" "
Właściciel się zesrał i zaczął mi umniejszać że niby tylko 3 godziny pracowałem itp
I teraz do meritum: Dzwoni do mnie dzielnicowy bagieta dzisiaj i mówi że właściciel firmy chce zgłosić mnie za zniesławienie, że niby próbuje się ze mną skontaktować żeby zapłacić za ten dzień próbny ale mam usunąć post z grupy- i teraz pytanie do ekspertów- Czy taki post "Nie polecam pracy w XYZ, szukają frajerów na darmowe "dni próbne" " można uznać za zniesławienie czy jeszcze prywatną opinię? Warto wjebać kij w mrowisko i wstawić post w stylu "podtrzymuję poprzednią opinię, nie polecam firmy XYZ" czy srać na to usunąć i ich olać?