Niemieckie nazistowskie żarty

10
Gdy Hitler doszedł do władzy, w Niemczech żartowano:

- Jaki jest największy absurd na świecie?
- Że Austriak, który wierzy w sowieckie idee i salutuje jak włoski faszysta został kanclerzem Rzeszy Niemieckiej.

Inny dowcip:

Podczas jednej ze swoich podróży Hitler wstąpił do gospody i zamówił wodę mineralną. Wkrótce otoczył go wianuszek wielbicieli, którzy zamówili to co Führer. Tylko jeden roztargniony rolnik wziął piwo, za co towarzysze spiorunowali go wzrokiem. W pewnym momencie Hitler odezwał się do niego: 
– Zdaje się, że w tej wsi są tylko dwie uczciwe osoby: pan i ja.



Ernst Röhm był szefem SA i osobą LGBT. Znany był z organizowania gejowskich orgii z członkami (hehe) swojej formacji, a także interesował się chłopcami z Hitlerjugend. W nawiązaniu do tego powstało hasło, które na polski tłumaczy się:

Trzymaj dupę przy ścianie, bo cię Röhm dostanie.


Joseph Goebbels był niski, wątły, słaby fizycznie, kulawy i w ogóle niepodobny do aryjskiego ideału Niemca. Żartowano:

Göring co jakiś czas lubił wyprowadzać jedno ze swoich zwierząt na spacer. Podczas jednego ze spacerów przechodził pod kancelarią Rzeszy. Nagle z balkonu wychylił się Hitler i zapytał:
– Hermann, zabrałeś swojego żółwia na spacer?
– Nie – odpowiedział Göring – to Goebbels w stalowym hełmie.


Hermann Göring był z kolei bardzo gruby. Pod koniec wojny, gdy w Niemczech brakowało żywności, mówiono:

- Dlaczego Göring od czasu do czasu przechadza się nago po Berlinie?
- Żeby przypomnieć Niemcom jak wyglądają szynka i baleron.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.088908910751343