Wacław Krzeptowski - naziści i górale

29
Wacław Krzeptowski - góral, który zdradził Polskę.

Kutafon ów wymyślił sobie, że górale to odrębny naród i że Polacy ich zniewolili. Dlatego kolaborował z Niemcami i próbował zebrać górali by utworzyć jednostkę SS. Zabiegał też u Niemców o utworzenie odrębnego państwa góralskiego.

Tu należy rozwiać pewne wątpliwości i obalić pewne mity. Górale, choć nie da się ich lubić bo są jacy są, nie zdradzili naszego narodu. Zdecydowana większość górali olała Krzeptowskiego i Niemców, do SS zgłosiło się jedynie 300 ochotników. Jako że górale to nie Spartanie, 300 to było bardzo mało i Niemcy nie mieliby z nich żadnego pożytku. Z czasem sam Hans Frank (na zdjęciu poniżej) uznał, że górale niczym nie różnią się od Polaków i chuj z tego będzie.
Wacław Krzeptowski - naziści i górale
Na początku 1945 roku, gdy Rzesza Niemiecka chyliła się ku upadkowi, Armia Krajowa dorwała Krzeptowskiego i za zdradę powiesiła go na gałęzi. Zachował się bardzo wymowny opis tego wydarzenia:

Partyzanci prowadzą go na skraj szosy, gdzie rosną trzy dorodne smreki. Na jednym z nich czeka na Krzeptowskiego zawieszony powróz. „Kulę mi dajcie, panie poruczniku, kulę..." – prosi Studzińskiego. „Kula to śmierć honorowa. Zdrajcy na nią nie zasługują" – odpowiada twardo akowiec.

Jedyna sprawiedliwa kara dla zdrajcy.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Łączy nas wspólna historia

30
Łączy nas wspólna historia
Łączy nas wspólna historia
Mniej liczny, aczkolwiek równie znaczący udział w pacyfikacji Powstania Warszawskiego mieli Ukraińcy. Ukraińcy służyli w formacjach ukraińskich jak również rosyjskich i mieszanych niemiecko-ukraińskich. Wśród nich byli mieszkańcy zarówno Ukrainy zachodniej (wchodzącej przed wojną w skład Rzeczpospolitej Polskiej jak i Ukrainy wschodniej rosyjskojęzycznej. Ci pierwsi dobrze znali język polski.
          W Warszawie przed powstaniem były dwie ukraińskie kompanie policyjne (prawdopodobnie wchodzące w skład Ukraińskiej dywizji Waffen SS Galizien -Hałyczyna), ukraińska formacja była w straży Pawiaka, a grupy Ukraińców w oddziałach Hiwis. Po wybuchu powstania skierowano również do Warszawy 34. policyjny pułk strzelecki, mający w składzie I batalion niemiecki i dwa bataliony niemiecko-ukraińskie.
          Do jednostki SS, zajmującej gmach wyższej Szkoły Nauk Politycznych przy ul. Wawelskiej, wcielona była kompania Ukraińców. Również w skład grupy bojowej Schutzpolizei (1700 żołnierzy) wchodziła kompania Ukraińców (150 żołnierzy) kwaterująca w alei Róż pod numerami 9 i 25. Po wybuchu Powstania, część z nich usiłowała przedrzeć się samochodami przez Śródmieście w kierunku Ogrodu Saskiego. Na Marszałkowskiej samochody rozbite zostały ogniem powstańców. Ukraińcy ukryli się w okolicznych domach, gdzie wymordowali wielu mieszkańców, w tym kobiety i dzieci, zanim nie zostali wybici przez zorganizowane grupki powstańców.
          Ukraińcy, chyba wszyscy z rosyjskiej Ukrainy, stanowili duży odsetek w oddziałach rosyjskich i kozackich tłumiących Powstanie. Byli w pułku RONA (Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej), dowodzonym przez B. Kamińskiego.
          Ukraińcy stanowili również od 1943 r. uzupełnienie Pułku Specjalnego SS "Dirlewanger" dowodzonego przez Oskara Dirlewangera, przydzielonego do zgrupowania policyjnego Heinza Reinefartha, które zostało skierowane przez Heinricha Himmlera do stłumienia Powstania Warszawskiego.

          Od 15 września na Powiślu i Czerniakowie walczył Legion Wołyński (Niemcy nadali mu oficjalną nazwę 31. Schutzmannschafts-Bataillon der SD). Legion w sile ok. 400 ludzi walczył od 15 do 23 września 1944 na Czerniakowie z powstańcami zgrupowań "Kryska" i "Radosław". Walczył także z 9. Pułkiem Piechoty 3. DP im. Traugutta 1. Armii WP, który spieszył na pomoc powstańcom, a następnie brał udział w operacji "Sternschuppe" (27-30 września 1944 r.) przeciwko zgrupowaniu Armii Krajowej w Puszczy Kampinoskiej.
          Legionem Wołyńskim, którego żołnierze brali uprzednio udział w rzeziach Polaków na Wołyniu (w latach 1943-44), dowodził płk Petro Diaczenko, przedwojenny oficer kontraktowy Wojska Polskiego.

          Wielu żołnierzy z formacji rosyjskich dławiących Powstanie przyznawało się do tego, że są Ukraińcami. Byli to Ukraińcy, z formacji rosyjsko-kozackich, stacjonujący w byłej remizie strażackiej przy ul. Chłodnej, w budynkach byłej Szkoły Gazowej na ul. Gdańskiej oraz w budynkach byłej szkoły zawodowej na Bielanach.
          Ukraińska dywizja Waffen SS Galizien (Hałyczyna) nie brała udziału w dławieniu Powstania Warszawskiego. Jednak jest faktem, że 150-osobowa ukraińska kompania policyjna, stacjonująca przy alei Szucha, należała do SS Galizien. [...]

          Żołnierze ukraińscy zachowywali się wyjątkowo okrutnie, popełnili mnóstwo potwornych zbrodni szczególnie wobec ludności cywilnej. Przypisywano im w zasadzie wszystkie zbrodnie i niegodziwości dokonane przez żołnierzy słowiańskich służących w armii niemieckiej w czasie powstania. Z pewnością duży wpływ miały na to informacje o rzezi wołyńskiej dokonanej na ludności polskiej przez sąsiadów Ukraińców w latach 1943-1944.
          Ukraińcy brali również czynny udział w niszczeniu i grabieniu Warszawy po kapitulacji Powstania Warszawskiego w okresie październik 1944 - styczeń 1945 r.

http://www.sppw1944.org/powstanie/cudzoziemcy.html
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.1020359992981