Siema dzidki.
Na początek się pochwalę. Rodzi mi się syn.
Za miesiąc zostanę ojcem.
Dzisiaj przeżyłem ciekawą sytuację.
Mieszkam z Karuną w niemczech i podlegamy pod tüskowe ubezpieczenie.
Żonka od pewnego czasu szukała informacji na temat szpitali i tydzień temu znalazła info że tam gdzie chce rodzic są organizowane kurwa wieczorki zapoznawcze kliniki w której można urodzić.
W naszej okolicy jest ich kilka.
Czacie to. Właśnie z niego wróciliśmy.
Jak by kogoś to interesowało to wygląda to kurwa zajebiście.
Było nas na wieczorku 20 par. Zostaliśmy przywitani poczęstunkiem w postaci cukierków, kawki, herbatki i każda para dostała plecak z gadżetami zachęcającymi do wyboru akurat tej kliniki.
Wiadomo cebula jestem ale muszę przyznać że komplet witamin dla niej i bobasa zrobił wrażenie.
Do tego oliwka dla dziecka, pieluchy, butelka jakaś dziwna że smoczkiem, plastry, pomadki, jakiś krem na wietrzne dni, łyżeczki, chusteczka dla dziecka no kurwa trochę tego jest.
Ku mojemu zdziwieniu to spotkanie polegało na tym że lekarz słowny wraz z personelem próbowali nas zachęcić do wyboru akurat ich.
Pierdoli o metodach rodzenia. Jest 4, salach kursach rodzenia.
Wiecie że po porodzie dziecko z matką w tym akurat szpitalu mają zapewnione kursy jogi, jakieś zajęcia ruchowe i możliwość zamówienia pielęgniarki do domu. Oczywiście za jedyną słuszną cenę.
Bufet w postaci szwedzkiego stołu i pokoje do spania w które wyglądają na min. 3 gwiazdkowy hotel. Nawet można dostać gaz rozweselający jako narkozę.
Powiem wam że jebać państwowa służbę i niech to gówno NFZ sprywatyzują.
WYPIERDALAM wypierdalać żelki i miętusy od kliniki.
P.S. dostaliśmy też zniżki 60% od fotografa na wykonanie albumu w postaci kalendarza rodzinnego. Całe 12euro będzie to kosztować.
Chyba zacznę chodzić częściej na takie wieczorki.